Cisza przed burzą na rynku pracy. Za takie stawki młodzi nie chcą pracować

5 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Choć niemal 60 proc. młodych Polaków pracuje, wielu z nich nie zamierza podejmować zatrudnienia za minimalną krajową. Z jednej strony aspiracje, z drugiej - realne potrzeby finansowe. Najnowsze dane GUS i rynkowe analizy pokazują, iż między oczekiwaniami młodych a rzeczywistością rynku pracy rośnie przepaść.


Młodzi Polacy coraz rzadziej godzą się na bycie tanimi pracownikami. Nie chodzi o lenistwo ani wygórowane ambicje - chodzi o prostą matematykę, rosnące koszty życia i niezgodę na zaczynanie dorosłości od długów. Rynek pracy to dziś nie pole do kompromisu, ale pole minowe.


9056 zł kontra 4666 zł. Ten rozdźwięk zniechęca młodych do pracy


Rosnąca różnica między minimalnym wynagrodzeniem a medianą płac w Polsce coraz bardziej wpływa na decyzje zawodowe młodych ludzi. Choć młode pokolenie coraz chętniej wchodzi na rynek pracy, to jednak oferty na poziomie najniższej krajowej często nie spełniają ich oczekiwań. Czy polscy pracodawcy są przygotowani na zmieniające się preferencje młodych pracowników? Jak pokazują dane i analizy opublikowane przez portal Next Gazeta.pl oraz statystyki Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), odpowiedź na to pytanie jest daleka od jednoznacznej.


Polacy są coraz bardziej wymagający na rynku pracy, który od lat czeka na młodych, pełnych energii i chętnych do zdobywania doświadczenia pracowników. Jednak z każdym rokiem rosną wymagania finansowe tej grupy, która coraz bardziej świadomie ocenia swoją wartość na rynku. Wzrost kosztów życia, wysokie zadłużenie i rosnąca świadomość ekonomicznych realiów powodują, iż młodzi coraz rzadziej decydują się na zatrudnienie za minimalne stawki. Zjawisko to potwierdzają najnowsze dane statystyczne oraz badania rynku pracy, które szczegółowo opisał portal Next Gazeta.pl, powołując się na wyniki analizy Grupy Progres.Reklama


Gdzie są granice minimalnego wynagrodzenia?


W marcu 2025 roku mediana wynagrodzeń brutto w sektorze przedsiębiorstw osiągnęła poziom 9056 zł - to o 7,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Wśród najmłodszych pracowników do 24. roku życia mediana ta wynosiła 6379 zł brutto, natomiast dla grupy 25-34 lat było to już ponad 8449 zł. W tym kontekście ustawowa płaca minimalna, która wynosi w tej chwili 4666 zł brutto, jawi się jako kwota znacząco odbiegająca od rynkowych standardów. To właśnie ta rozpiętość między oczekiwaniami a ofertą sprawia, iż wielu młodych rezygnuje z podjęcia pracy za najniższą krajową lub szuka alternatywnych form zarobku - taką diagnozę przedstawia Next Gazeta.pl, powołując się na dane analityków Grupy Progres.
Nie tylko różnica w wysokości wynagrodzenia wpływa na decyzje młodych Polaków. W ich przypadku znaczenie ma również trudna sytuacja finansowa. Dane BIG InfoMonitor pokazują, iż na koniec czerwca 2025 roku aż 118 tys. osób w wieku 18-24 lat miało zaległości finansowe na łączną kwotę 833 mln zł. Co więcej, niemal jedna trzecia młodych nie posiada żadnych oszczędności - to dwukrotnie więcej niż w starszych grupach wiekowych. Tylko 25 proc. młodych potrafiłoby się utrzymać przez miesiąc bez dochodu, a aż 19 proc. zaledwie do trzech miesięcy. W tym świetle ich wymagania finansowe nie są tylko kaprysem, ale racjonalną kalkulacją ich sytuacji życiowej i perspektyw.


Branże, które zatrudniają młodych


Z analiz Grupy Progres, przytoczonych przez Next Gazeta.pl, wynika, iż młodzi Polacy najczęściej zatrudniają się w sektorach produkcyjnym, handlowym oraz usługowym. Produkcja sprzętu elektrycznego i elektronicznego przyciągnęła około 301 tys. osób do 26. roku życia, a produkcja wyrobów metalowych - 207 tys. W handlu zatrudniono 394 tys. młodych, z czego 249 tys. w dyskontach i hipermarketach. W sektorze usług pracę podjęło 237 tys., z czego 140 tys. w transporcie, spedycji i logistyce. Mimo tych liczb młodzi coraz częściej oczekują, iż początkowe wynagrodzenie będzie wyższe niż najniższa krajowa.
Warto podkreślić, iż choć najniższe stawki dotyczą przede wszystkim podstawowych stanowisk, młodzi często korzystają z ulg podatkowych i zwolnień ze składek ZUS - na przykład osoby uczące się czy zatrudnione na umowy zlecenie do określonego limitu zarobków. Dzięki temu kwota brutto zbliża się do wynagrodzenia netto, które faktycznie trafia do ich kieszeni. Niemniej jednak rosnące oczekiwania finansowe, które nie zawsze są poparte doświadczeniem czy zaangażowaniem, powodują, iż pracodawcy stoją przed wyzwaniem pogodzenia realnych możliwości firm z aspiracjami młodych pracowników. Wyjaśnia to Justyna Lach, dyrektor Linii Progres HR Logistics, cytowana w artykule Next Gazeta.pl.


GUS i BAEL, czyli co naprawdę dzieje się na rynku pracy młodych?


Aby dopełnić obrazu rynku pracy młodych, warto przyjrzeć się danym pochodzącym z Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), a dokładniej z modułowego badania "Osoby młode na rynku pracy", realizowanego w 2024 roku w ramach Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL). Ten moduł objął osoby w wieku 15-34 lata i dostarczył precyzyjnych informacji o aktywności zawodowej, edukacji i zatrudnieniu młodych Polaków.
Według raportu GUS, przygotowanego na podstawie odpowiedzi respondentów z całego 2024 roku, aktywność zawodowa osób w wieku 15-34 lata wyniosła 63 proc., co jest wynikiem wyższym niż dla całej populacji w wieku 15-89 lat (58,5 proc.). Spośród blisko 7,9 mln młodych, 4,7 mln pracowało, a 253 tys. pozostawało bezrobotnych. Stopa bezrobocia w tej grupie wyniosła 5,1 proc., co pokazuje, iż młodzi mierzą się z większym ryzykiem utraty pracy lub trudnościami w znalezieniu zatrudnienia niż starsi.


Zaskakująca jest wysoka liczba osób biernych zawodowo (około 37 proc.), gdzie aż 77 proc. wskazało na kontynuowanie nauki jako powód niepodejmowania pracy. Szczególnie wyraźne jest to w grupie 15-19 lat, gdzie edukacja często jest priorytetem, a wejście na rynek pracy dopiero następuje.


Edukacja i praca to złożony układ


GUS zauważa, iż aktywność na rynku pracy rośnie wraz z wiekiem. Wśród osób 30-34 lata zatrudnienie wynosiło aż 81 proc. Co więcej, osoby dokształcające się poza formalnym systemem edukacji wykazują zdecydowanie wyższy poziom aktywności zawodowej niż ci, którzy uczą się w trybie formalnym - 84 proc. wobec 19,4 proc.. To pokazuje, iż elastyczne formy nauki i szkoleń są dużo bardziej kompatybilne z pracą zawodową.
Niestety, około 10 proc. młodych to tzw. grupa NEET - niepracujący, nieuczący się i niedokształcający się, co stwarza ryzyko długotrwałej bierności zawodowej i wykluczenia społecznego.
Co dalej? Zarówno dane Next Gazeta.pl, jak i GUS jasno wskazują, iż młodzi Polacy potrzebują rynku pracy, który będzie nie tylko oferował godziwe wynagrodzenia, ale także elastyczne formy zatrudnienia i wsparcie w łączeniu nauki z pracą. Pracodawcy staną przed wyzwaniem, jak sprostać tym oczekiwaniom, by nie tylko zatrzymać młodych pracowników, ale i ich skutecznie motywować do rozwoju.
Agata Siwek
Idź do oryginalnego materiału