Słabe dane o zatrudnieniu w ostatnich dniach wywołały wśród niektórych analityków obawy, iż gospodarka USA może zmierzać w kierunku recesji. Dane rządu federalnego pokazują, iż latem zatrudnienie gwałtownie spadło. Raport o zatrudnieniu pojawił się kilka dni po opublikowaniu nowych danych o produkcie krajowym brutto, które wskazały na średni roczny wzrost na poziomie 1,2% w pierwszej połowie 2025 roku, znacznie poniżej 2,8% wzrostu w ubiegłym roku.
Analitycy, którzy rozmawiali z ABC News, twierdzili, iż gospodarka może wejść w fazę recesji, ale perspektywy pozostają niepewne. Różnili się znacznie w opiniach na temat prawdopodobieństwa recesji, wyrażając zarówno złowieszcze ostrzeżenia, jak i sceptycyzm co do tego, czy ostatnie dane sugerują istotny powód do niepokoju.
„Za wcześnie, by stwierdzić, czy to trend” – powiedział Harry Holzer, profesor ekonomii na Uniwersytecie Georgetown i pracownik Brookings Institution, w rozmowie z ABC News. „Prawdopodobieństwo recesji wzrosło z powodu tych danych o zatrudnieniu, ale może to być jednorazowa korekta lub spadek, który pozwoli uniknąć ujemnego wzrostu”. Gospodarka dodała średnio około 35 000 miejsc pracy w ciągu trzech miesięcy do lipca, co oznacza znaczne spowolnienie w porównaniu z około 128 000 miejsc pracy dodawanych miesięcznie w ciągu poprzednich trzech miesięcy, jak wynika z danych Biura Statystyki Pracy USA opublikowanych w piątek. Pracodawcy zatrudniają w najwolniejszym tempie od 2020 roku.
Kilka godzin po opublikowaniu raportu w piątek prezydent Donald Trump zwolnił komisarz BLS Erikę McEntarfer, nominowaną przez byłego prezydenta Joe Bidena, która została zatwierdzona dwupartyjnym głosowaniem w Senacie w 2024 roku. W poście w mediach społecznościowych Trump ostro skrytykował McEntarfera i rzucił bezpodstawne oskarżenia, twierdząc bez dowodów, iż dane zostały „zmanipulowane”. Raport o zatrudnieniu zawierał rewizje danych z poprzednich miesięcy, co jest rutynową praktyką. McEntarfer nie odpowiedział natychmiast na prośbę ABC News o komentarz.
„To był zaszczyt mojego życia pełnić funkcję Komisarza BLS u boku wielu oddanych urzędników państwowych, których zadaniem jest monitorowanie ogromnej i dynamicznej gospodarki” – powiedziała McEntarfer w poście w mediach społecznościowych po swoim odwołaniu. „To niezwykle ważna i ważna praca i dziękuję im za służbę dla tego kraju”. William Beach, były komisarz Biura Statystyki Pracy, mianowany przez Trumpa, potępił zwolnienie McEntarfera.
„Całkowicie bezpodstawne zwolnienie dr Eriki McEntarfer, mojej następczyni na stanowisku Komisarza Statystyki Pracy w BLS, stanowi niebezpieczny precedens i podważa misję statystyczną Biura” – napisał Beach na X. Tymczasem Trump zachwalał swoje wyniki gospodarcze w poście zamieszczonym w mediach społecznościowych: „Gospodarka rozkwita pod rządami TRUMPA, pomimo iż Rezerwa Federalna również gra, tym razem w gry dotyczące stóp procentowych”.
Niektórzy analitycy byli odmiennego zdania. Ograniczenie naboru dotknęło wiele branż, w tym sektor wytwórczy i administrację federalną. Ogólna stopa bezrobocia na poziomie 4,2% przez cały czas utrzymywała się w pobliżu historycznie niskiego poziomu, ale bezrobocie wzrosło wśród czarnoskórych pracowników, co może zwiastować utratę miejsc pracy w innych grupach.
„Ryzyko recesji jest coraz wyższe” – powiedział ABC News Mark Zandi, główny ekonomista Moody’s Analytics. „Jeszcze tam nie jesteśmy – i być może uda się to odwrócić. Ale z każdym tygodniem staje się to coraz trudniejsze”.
Zandi w dużej mierze obwinił wprowadzenie ceł Trumpa za pozorne uspokojenie. W ostatnich miesiącach Trump nałożył szereg daleko idących opłat na dziesiątki państw i niektóre konkretne produkty, takie jak stal, aluminium i samochody. Cła nakładają obciążenie podatkowe na importerów, podnosząc ich koszty i ryzykując wzrost cen dla konsumentów, powiedział Zandi. „Cła obciążają wzrost gospodarczy” – dodał Zandi.
Według strony internetowej Białego Domu administracja Trumpa reklamowała cła jako część szerszego zestawu „polityki gospodarczej America First”, która „zapoczątkowała biliony dolarów nowych inwestycji w amerykański sektor wytwórczy, technologię i infrastrukturę” . Aby można było mówić o recesji, gospodarka musiałaby prawdopodobnie jeszcze bardziej spowolnić.
Wielu obserwatorów definiuje recesję, posługując się skróconym wskaźnikiem dwóch kolejnych kwartałów spadku produktu krajowego brutto po uwzględnieniu inflacji.
Narodowe Biuro Badań Ekonomicznych (NBER), organizacja badawcza uznawana za autorytet w zakresie pomiaru wyników gospodarczych, stosuje bardziej skomplikowaną definicję, uwzględniającą kilka wskaźników, które muszą odzwierciedlać „znaczny spadek aktywności gospodarczej w całej gospodarce, trwający dłużej niż kilka miesięcy” – twierdzi grupa.
Gospodarka w dużej mierze uniknęła powszechnej utraty miejsc pracy, która często towarzyszy recesji. Wydatki konsumpcyjne, które stanowią około dwóch trzecich aktywności gospodarczej, wzrosły w ciągu trzech miesięcy kończących się w czerwcu. Zyski przedsiębiorstw pozostały solidne. Raport o zatrudnieniu spowodował gwałtowny spadek cen akcji, jednak od tego czasu rynki odrobiły straty.
„Wydaje mi się, iż ludzie skupiają się na raporcie o zatrudnieniu i wykorzystują go do zwiastowania recesji. Nie jestem pewien, czy to rzeczywiście działa” – powiedział Mark Blyth, profesor ekonomii politycznej na Uniwersytecie Browna, w wywiadzie dla ABC News. „Nikt tego nie wie, a wszyscy spełniają życzenia” – dodał Blyth. „Jeśli nie podoba ci się polityka administracji, godzi się na recesję, a jeżeli ci się podoba, mówisz: »nie«”.
Oczywiście, prognozy recesji nie są niezawodne. Gwałtowny wzrost inflacji w 2021 roku – i niedługo potem podwyżka stóp procentowych – wywołały falę ostrzeżeń przed recesją, ale żadne załamanie nie nastąpiło. Niedawno banki na Wall Street przewidywały możliwą recesję po ogłoszeniu przez Trumpa ceł z okazji „Dnia Wyzwolenia”, a następnie wycofały swoje oceny po tym, jak Trump obniżył podatki.
„Recesje zwykle są nieprzewidywalne” – powiedziała Claudia Sahm, główna ekonomistka w New Century Advisors i była urzędniczka Rezerwy Federalnej, w wywiadzie dla ABC News. „Często zdarza się coś, co powoduje utratę pewności siebie, zmianę zachowania i wpadanie w spiralę spadkową. Takie wydarzenia są bardzo trudne do przewidzenia”.
Mimo wszystko, dodał Sahm, dostępne dane wskazują na osłabienie gospodarki. „Powolnie rozwijająca się gospodarka to nie jest dobra gospodarka” – powiedział Sahm. „Chcemy uniknąć recesji, ale unikanie recesji to niski próg. Chcemy gospodarki, która jest lepsza”.