CZY WIERZYĆ W INTERNETOWE OPINIE O PRACODAWCACH?
Research to bardzo dobry nawyk. Nie lubimy wydawać w ciemno pieniędzy, wybierać lekarza, fryzjera czy choćby knajpy. Spontaniczność jest ok, ale jeżeli mamy w coś włożyć naszą kasę, zdrowie albo wygląd, wolimy wiedzieć jak najwięcej odpowiednio wcześnie. Nic więc dziwnego, iż kiedy przychodzi do wyboru miejsca, któremu mamy oddawać 40 godzin tygodniowo, chcemy jak najwięcej wiedzieć i poznać odpowiedź na pytanie JAK TAM W OGÓLE JEST? Jednak przed gorącym wieczorem przed monitorem warto zdawać sobie sprawę z kilku rzeczy na temat internetowych opinii.
Ludzie są różni
A to niespodzianka Wszyscy nakładamy swoje filtry na otaczającą nas rzeczywistość i mamy własne definicje pojęć. Mamy też osobowość, temperament, styl poznawczy, kompetencje, doświadczenie… Wszystko, co sprawia, iż możemy powiedzieć “ja to ja”. Właśnie przez to różnie odbieramy te same rzeczy. Ktoś mógł nie dogadywać się z przełożonym, którego Ty uznałbyś za najlepszego szefa. Albo nie cierpieć pracy w korporacji i odradzać każdą, chociaż nie działo się nic złego. Kiedy zadajesz pytanie “jak pracuje się w firmie x”, weź pod uwagę, iż często nie wiesz nic o osobie, która Ci odpowiada. Jakie ma preferencje, wartości, jak i z kim lubi pracować. Czy jest jakkolwiek podobna do Ciebie. “Dobra atmosfera”, “słabe wynagrodzenie”, “mikrozarządzanie”, “szef idiota” – to naprawdę nie są pojęcia z uniwersalnymi definicjami.
Firmy nie muszą być spójne wewnętrznie
Szczególnie te duże. Oczywiście, na stronie internetowej przeczytasz, iż cała organizacja wyznaje te same wartości, ale… no właśnie. Zespoły tworzą swoje własne mikrokultury. Ktoś, kto pracował w danej firmie w dziale finansów, może mieć całkowicie inne doświadczenia niż osoba z marketingu. Nie tylko przez rodzaj wykonywanych zadań, ale tryb pracy, lokalizację, współpracowników i, przede wszystkim, przełożonego. W każdej firmie mogą zdarzyć się “zgniłe jabłka”, ale jest spora szansa, iż nie będą mieć wpływu akurat na Twoją pracę. Pamiętaj też o sprawdzeniu dat konkretnych opinii. Organizacje potrafią zmieniać się bardzo szybko. Nierzadko coś, co zostało napisane 3 lata temu, będzie dobrze opisywać teraźniejszość. Zarówno jeżeli chodzi o negatywy, jak i pozytywy.
Chętniej dzielimy się tym, co nas wkurza
Złość to silna emocja. Skutecznie przekonuje nas, iż powinniśmy opowiedzieć światu o swoim niezadowoleniu. W restauracji, na wizycie u lekarza, ale też w pracy. Z zasady oczekujemy, iż świat będzie traktował nas dobrze. Jasne, chwalimy rzeczy ponadprzeciętne, ale jeżeli wszystko jest po prostu ok, nie mamy większej potrzeby, żeby pisać lub mówić o tym publicznie. To jeden z powodów, przez które na portalach oceniających pracodawców zobaczysz raczej negatywne komentarze. Frustracja, złość, chęć zemsty – to wszystko pcha ludzi do publikowania bardzo nieprzyjemnych opinii. Pamiętaj jednak, iż za każdą taką osobą może stać dziesięć, które uważają, iż w firmie jest po prostu ok. A iż będzie to dla nich stan oczekiwany, nie znajdą powodu, żeby podzielić się tym w jakimkolwiek medium. Poza tym ludzie mają tendencję do skrajności, szczególnie jeżeli chodzi o ich prywatne doświadczenia. Właśnie dlatego oceny w komentarzach to najczęściej jedynki lub piątki, jeżeli mówimy o pięciostopniowej skali.
Nieczyste zagrywki
Nie wszyscy grają fair. Dotyczy to zarówno opinii negatywnych, jak i pozytywnych. Tak naprawdę w większości przypadków nie możesz sprawdzić, czy osoba, która dzieli się złymi czy dobrymi doświadczeniami, rzeczywiście pracowała w danym miejscu. Ani tego, czy 10 komentarzy nie jest czasem autorstwa tej samej osoby. Internetowa anonimowość sprzyja nieuczciwym zagraniom konkurencji lub też po prostu internetowym trollom.
Czy w takim razie zamknąć oczy, zatkać uszy i odpuścić sobie research na temat firmy? Niekoniecznie. Pamiętaj, żeby dywersyfikować swoje źródła i być świadomym tego, co mogło stać za tym, iż dana opinia została opublikowana. jeżeli masz taką możliwość, dopilnuj, żeby informacje o organizacji przekazywały Ci osoby, które na pewno w niej pracowały. Uważaj na czerwone flagi, ale postaraj się zachować dystans.