Czym innym jest wzbogacić się, a czym innym pozostać bogatym

4 dni temu

Posiadanie pieniędzy i ich pomnażanie to dwie zupełnie różne umiejętności. Przedsiębiorcy, którzy przez lata budowali biznes w duchu ryzyka i odwagi, po jego sprzedaży często wpadają w pułapkę własnej pewności siebie. Podejmują decyzje impulsywnie, działają agresywnie lub co najmniej pochopnie, szukając kolejnych sukcesów – nierzadko z opłakanym skutkiem. Jak uniknąć takich błędów? Anna Maria Panasiuk, Wealth Advisor, podkreśla: najważniejsze jest zachowanie dystansu, cierpliwości i nauczenie się nowego podejścia do zarządzania majątkiem.

Co roku z listy najbogatszych Forbes znika około 20 proc. nazwisk, które zastępowane są innymi. Wynika to z faktu, iż utrzymanie pieniędzy wymaga zupełnie innego zestawu kompetencji niż ich zdobywanie. Przedsiębiorczość wymaga otwartości na ryzyko i odważnego budowania biznesu. Inwestowanie z kolei opiera się na minimalizowaniu ryzyka i powściągliwym podejmowaniu decyzji, no i cierpliwości. Niestety wiele osób po spieniężeniu swojego biznesu często dotyka brak pokory wynikający z przyzwyczajenia do sukcesów.

Zgłosiło się do mnie kiedyś trzech utalentowanych przedsiębiorców, którzy po wielu latach prowadzenia wspólnego biznesu spektakularnie sprzedali swoją firmę. Zarobili na transakcji – 20 lat temu – po 20 milionów złotych na głowę. Byli tym bardzo podekscytowani, dlatego proponując im założenie konta w Szwajcarii ostrzegałam przed niecierpliwym i pochopnym działaniem. Panowie, niestety, nie posłuchali. Byli bardzo agresywni w swoich krokach, jakby głodni kolejnego sukcesu. Okazało się jednak, iż prowadzenie jednego biznesu – spółki, którą znali i prowadzili przez kilkanaście lat – jest czym innym niż inwestowanie w wiele firm z różnych branż jednocześnie. Po kilku latach zostali bez środków – wspomina Anna Maria Panasiuk, Wealth Advisor.

Plan czy nastawienie?

Co powinni w takim razie zrobić ci, którzy planują tak zwany exit? Niestety, nie ma jednej słusznej strategii. choćby najlepiej opracowany plan po wyjściu z inwestycji może okazać się nieaktualny. Zamiast więc opracowywać koncepcję działań, warto skupić się na tym, by przygotować się na nowe życie i zmienić swoje nastawienie.

Jeden z moich klientów stwierdził, iż najgorsze dla niego było obudzić się rano ze świadomością, iż na rachunku ma 50 milionów złotych i nie wie, co dalej. Przygniotła go ta odpowiedzialność, do której nie był przygotowany. W tamtym momencie za wschodnią granicą wybuchała wojna, co dodatkowo wzmogło jego dezorientację. Nagle wszyscy mieli dla niego propozycje i każdy miał tę „najlepszą”. Powiedział mi w pewnym momencie, iż stracił zaufanie do ludzi. To było coś, co paradoksalnie było zdrowym objawem – mówi Anna Maria Panasiuk.

Ekspertka radzi, by pozwolić sobie na oswojenie się z nową sytuacją i dać sobie przestrzeń na oddech. Według niej największy błąd, jaki można popełnić, gdy na naszym koncie bankowym nagle pojawi się duża kwota pieniędzy, to podejmowanie decyzji pod wpływem chwili.

Czy wiecie ile czasu potrzebuje doświadczony doradca inwestycyjny w External Asset Management w Szwajcarii na zbudowanie strategii inwestycyjnej dla portfela 10 mln USD? Pół roku! Nie dawaj sobie więc wmówić, iż musisz zainwestować swój majątek w tydzień – podkreśla ekspertka.

Nowa rzeczywistość

Exit, czyli wyjście z inwestycji, wiąże się z gwałtowną zmianą rzeczywistości, do której trudno się przyzwyczaić. Nagle na koncie pojawiają się dziesiątki milionów złotych, co może sprawiać złudzenie nieograniczonych możliwości finansowych. Warto jednak podejść do tego zdroworozsądkowo. jeżeli na przykład na rachunek wpłynie 50 milionów złotych, a zakup nieruchomości w Marbelli za 3 miliony euro (czyli około 12 mln złotych) stanie się pierwszym wydatkiem, oznacza to wykorzystanie już ponad 25 proc. całego majątku, na który pracowano przez lata.

Nie ma nic złego w spełnianiu marzeń – kupnie drogiego auta czy willi w Marbelli, ale warto dać sobie czas na refleksję. Istnieje ryzyko, iż decyzja o tak dużym zakupie nie wynika z rzeczywistego pragnienia, ale z podświadomego dążenia do zwiększenia statusu społecznego – bo przecież „wszyscy kupują dom na Costa del Sol”. W takich sytuacjach najważniejsze staje się świadome podejmowanie decyzji i unikanie pochopnych działań. Warto również korzystać z doświadczeń innych, aby nie wpaść w pułapkę iluzji niekończących się zasobów – dodaje Anna Maria Panasiuk.

Idź do oryginalnego materiału