Jeden produkt, dwie różne ceny. Ile zapłacimy przy kasie?
O promocji na masło sieć informowała w aplikacji Moja Biedronka. Według gazetki promocyjnej koszt za jedną kostkę (przy zakupie trzech sztuk) wynosił 4,99 zł, czyli 37 proc. taniej. Warunkiem było kupno tych produktów przy użyciu aplikacji.
Przy ostatnich zaporowych cenach masła, o których przed świętami Bożego Narodzenia pisaliśmy wielokrotnie w naTemat.pl, to naprawdę była dobra oferta. Tyle iż okazało się, iż... na ten sam produkt obowiązywała jednocześnie jeszcze jedna promocja.
Promocje w Biedronce mają różne ceny. Oni sprawdzili, o co z tym chodzi
"Oferta tylko z aplikacją" – czytamy. W tym przypadku cena za jedną kostkę wynosiła 4,85 zł przy zakupie trzech sztuk. Oferta również obowiązywała przez jeden dzień i chodziło o ten sam produkt, czyli masło Ekstra Mleczna Dolina (200 g). Tu jedna kostka kosztowała 39 proc. mniej niż cena standardowa.
Różnica pomiędzy dwiema promocjami nie była też znacząca, bo wynosiła zaledwie 14 groszy na jednym opakowaniu. Jednak chyba nie ma ani jednego klienta, który nie chciałby wiedzieć, ile ostatecznie zapłaci przy kasie za dany produkt.
I właśnie z takim pytaniem zwróciłem się do Biura Obsługi Klienta. "Informujemy, iż w przypadku wystąpienia więcej niż jednej oferty produkt naliczany jest w cenie najkorzystniejszej dla Klienta, zatem w tym przypadku 4,85 zł" – poinformowała sieć.
Różne ceny w sklepie. Biedronka odpowiada
Dodajmy, iż zgłosić daną sprawę możemy bezpośrednio z poziomu aplikacji, co jest sporym uproszczeniem dla klientów. Odpowiedź Biedronki może oznaczać ponadto, iż w podobnych sytuacjach, czyli kilku jednoczesnych promocjach na ten sam produkt, klienci zapłacą mniej. Niemniej jednak takie sytuacje mogą powodować dezorientację i frustrację kupujących, szczególnie jeżeli nie mają pewności, jak będzie naliczona finalna cena.
W tym przypadku należy też pochwalić sieć za stosowanie zasady "korzystniej dla klienta", ale pozostaje pytanie, czy takie niejasności nie są wynikiem zbyt skomplikowanego systemu promocji, który może bardziej odstraszać niż zachęcać do zakupów.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Promocje w sklepach, od których może zakręcić się w głowie
Aby uniknąć podobnych "problemów" w przyszłości, sieci handlowe mogłyby rozważyć uproszczenie swoich ofert promocyjnych lub lepsze informowanie klientów o zasadach ich działania. Wyraźne komunikaty mogłyby rozwiać wątpliwości już na etapie planowania zakupów.
A o tym, iż robiąc zakupy w Biedronce, można się czasem pogubić, opisywał niedawno nasz bratni portal INNPoland.pl. Chodziło wówczas o podawanie konkretnych cen za dany produkt.
"Poprzednio – co zresztą opisywaliśmy w INNPoland.pl – podawali ceny za sztukę, ale przy kupnie przynajmniej dwóch sztuk. Co moim zdaniem pachnie ściemą na kilometr. Teraz wpadli na nowy pomysł i ceny podają za sztukę, ale przy kupnie dużej paczki, wielopaku. To dość skomplikowane. Najważniejsze, iż nie da się kupić tej jednej rzeczy za cenę, którą podają w ogłoszeniu. Biedronka chwali się, iż rolka papieru toaletowego kosztuje 99 groszy. Ale nie można kupić jednej rolki tego papieru, bo to cena za opakowanie zawierające minimum 20 rolek. No i Biedronka nie podaje, ile trzeba zapłacić za tę paczkę z papierem toaletowym. Bo nie" – zwracał uwagę Konrad Bagiński.