Justyna zasłabła na ulicy. To był "cios prosto w serce". Nagła śmierć wolontariuszki

1 rok temu
To była chwila. Justyna zasłabła na ulicy. Trafiła do szpitala, gdzie przeszła pilną operację. Miała plany na następny świąteczny dzień. Nie doczekała go. "Gdy na całym świecie kobiety dostawały kwiaty, my otrzymałyśmy cios prosto w serce" – napisali przyjaciele zmarłej wolontariuszki.
Idź do oryginalnego materiału