Sektor budowlany od dawna walczy z trudnościami związanymi z opóźnieniami w płatnościach, co negatywnie wpływa na wszystkich uczestników projektu, zwłaszcza na podwykonawców, którzy często znajdują się w najtrudniejszej sytuacji. Zatory płatnicze, czyli opóźnienia w przepływie środków finansowych pomiędzy inwestorem, generalnym wykonawcą a podwykonawcami, mogą prowadzić do poważnych problemów finansowych, a choćby bankructw mniejszych firm podwykonawczych.
Aby przeciwdziałać tym problemom, w 2003 roku ustawodawca wprowadził do Kodeksu cywilnego przepisy, które umożliwiają podwykonawcom dochodzenie zapłaty bezpośrednio od inwestora. Nowe regulacje miały na celu stworzenie dodatkowego mechanizmu ochrony podwykonawców, którzy mimo wykonania swojej pracy na rzecz generalnego wykonawcy, nie otrzymują należnych im środków. Wprowadzone przepisy otworzyły możliwość żądania zapłaty od inwestora, co miało być swoistym zabezpieczeniem na wypadek niewypłacalności generalnego wykonawcy.
Jednakże, aby podwykonawca mógł skutecznie skorzystać z tego mechanizmu, musi spełnić określone wymogi formalne. Przede wszystkim najważniejsze jest prawidłowe zgłoszenie podwykonawcy inwestorowi oraz brak sprzeciwu ze strony inwestora w ustawowym terminie. Proces ten wymaga odpowiedniej staranności ze strony podwykonawcy, aby jego ewentualne roszczenie o zapłatę było skuteczne. W praktyce oznacza to, iż podwykonawca musi dostarczyć inwestorowi wszelkie niezbędne dokumenty potwierdzające zakres wykonanych prac oraz ustalenia zawarte w umowie z generalnym wykonawcą.
Z perspektywy inwestora, przepisy te nakładają dodatkową odpowiedzialność, która może skutkować koniecznością uregulowania zobowiązań finansowych nie tylko wobec generalnego wykonawcy, ale również wobec podwykonawców. W przypadku braku sprzeciwu ze strony inwestora w ustawowym terminie uznaje się, iż zaakceptował on podwykonawcę i w związku z tym ponosi solidarną odpowiedzialność za zapłatę należności za wykonane prace.
Warto zaznaczyć, iż chociaż te przepisy zwiększają ochronę podwykonawców, to nie zwalniają ich z konieczności dochowania staranności w prowadzeniu dokumentacji oraz komunikacji z inwestorem. Niedopełnienie formalności lub zaniedbanie w tym zakresie może spowodować, iż roszczenie o zapłatę nie zostanie uznane za skuteczne, co może stawić podwykonawcę w trudnej sytuacji finansowej.
Wprowadzenie przepisów umożliwiających podwykonawcom dochodzenie zapłaty bezpośrednio od inwestora miało na celu zwiększenie bezpieczeństwa finansowego w branży budowlanej. Mimo to, skuteczność tych przepisów zależy od dokładnego przestrzegania wymagań formalnych, zarówno przez podwykonawców, jak i inwestorów. najważniejsze jest prawidłowe i terminowe zgłoszenie podwykonawcy inwestorowi oraz brak sprzeciwu ze strony inwestora w ustawowym terminie.
Zatory płatnicze, czyli opóźnienia w przepływie środków finansowych pomiędzy inwestorem, generalnym wykonawcą a podwykonawcami, mogą prowadzić do poważnych problemów finansowych, a choćby bankructw mniejszych firm podwykonawczych
Z uwagi na wielość sporów w zakresie interpretacji powyższych norm prawnych temat ten stał się źródłem rozważań w samej doktrynie jak i orzecznictwie.
Za przykład posłużyć może wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 października 2021 roku (sygn akt I Aga 58/21) gdzie przedmiotem sprawy stało się roszczenie Przedsiębiorstwa (...) sp. z o.o. (dalej: powódka) wobec Gminy Miasto S. (dalej: inwestor) o zapłatę kwoty 79 436,08 złotych z tytułu wykonanych robót budowlanych. W omawianej sytuacji powódka, będąc podwykonawcą, realizowała prace sanitarne w ramach modernizacji Przedszkola nr (...) w S., na zlecenie generalnego wykonawcy – spółki komandytowej (...). W wyniku niewywiązania się przez generalnego wykonawcę z obowiązku zapłaty, powódka skierowała swoje roszczenia bezpośrednio do inwestora, domagając się solidarnej zapłaty za wykonane prace.
W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo.
Sąd Okręgowy jako podstawę rozstrzygnięcia wskazał w szczególności art. 647¹ § 1 kodeksu cywilnego, uznając zgłoszenie podwykonawcy inwestorowi za nieskuteczne. Sąd podniósł w swoim orzeczeniu, iż zgłoszenie zostało dokonane po rozpoczęciu prac budowlanych, co zgodnie z obowiązującym stanem prawnym wyłącza prawo podwykonawcy do żądania wynagrodzenia od inwestora. Sąd Okręgowy dodatkowo podniósł, iż inwestor nie ponosi odpowiedzialności za kwoty zatrzymane jako zabezpieczenie należytego wykonania umowy.
Od tego wyroku powódka złożyła apelację podnosząc m.in., iż zgłoszenie z dnia 21 sierpnia 2017 roku, choć pierwotnie niekompletne, zostało uzupełnione 12 września 2017 roku, a tym samym było skuteczne. Powódka ponadto argumentowała swoje stanowisko tym, iż inwestor, nie składając sprzeciwu w terminie, ponosi solidarną odpowiedzialność za wynagrodzenie należne podwykonawcy.
Wprowadzenie przepisów umożliwiających podwykonawcom dochodzenie zapłaty bezpośrednio od inwestora miało na celu zwiększenie bezpieczeństwa finansowego w branży budowlanej. Mimo to, skuteczność tych przepisów zależy od dokładnego przestrzegania wymagań formalnych, zarówno przez podwykonawców, jak i inwestorów. najważniejsze jest prawidłowe i terminowe zgłoszenie podwykonawcy inwestorowi oraz brak sprzeciwu ze strony inwestora w ustawowym terminie
Dodatkowo strona powodowa podniosła, iż przepisy art. 647¹ § 1 Kodeksu cywilnego nie wymagają, aby zgłoszenie podwykonawcy miało miejsce przed rozpoczęciem prac, pod warunkiem, iż zostało ono uzupełnione o brakujące elementy w terminie umożliwiającym inwestorowi ewentualne zgłoszenie sprzeciwu. Ponadto, powódka wskazała, iż inwestor, mając wiedzę o wykonywanych pracach, zaakceptował jej udział jako podwykonawcy, co rodzi jego odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie, po rozpatrzeniu złożonej apelacji uwzględnił częściowo roszczenie powódki oraz zmienił wyrok Sądu Okręgowego.
W uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny dokonał szczegółowej analizy przepisów art. 647¹ § 1 Kodeksu cywilnego, podkreślając, iż zgłoszenie podwykonawcy nie musi poprzedzać przystąpienia do prac, o ile inwestor nie zgłosi sprzeciwu w ustawowym terminie 30 dni od momentu doręczenia mu uzupełnionego zgłoszenia. Brak sprzeciwu oznacza akceptację podwykonawcy przez inwestora i rodzi solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za wykonane prace. W przedmiotowej sprawie jednym z kluczowych elementów rozstrzygnięcia była ocena skuteczności zgłoszenia powódki jako podwykonawcy.
Sąd Apelacyjny zgodził się ze stanowiskiem powódki, iż zgłoszenie z dnia 21 sierpnia 2017 roku, choć pierwotnie niekompletne, zostało skutecznie uzupełnione 12 września 2017 roku. Sąd podkreślił, iż formalne braki w zgłoszeniu, takie jak brak jednej ze stron umowy podwykonawczej, nie mogą stanowić podstawy do odrzucenia zgłoszenia, o ile zostały one uzupełnione w terminie, a inwestor nie zgłosił sprzeciwu.
Sąd odwoławczy nie podzielił zapatrywania Sądu Okręgowego, iż zgłoszenie dokonane po przystąpieniu przez podwykonawcę do wykonywania robót budowlanych nie wywołuje jakichkolwiek skutków prawnych w sferze odpowiedzialności inwestora za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy z tytułu wykonanych przez niego robót budowlanych. Zgłoszenie po tym terminie nie wywoła zatem skutku w postaci powstania solidarnej odpowiedzialności inwestora jedynie w odniesieniu do robót wykonanych przez podwykonawcę przed zgłoszeniem (por. T. Szanciło [w:] M. Załucki [red.] Kodeks cywilny. Komentarz, Wyd. 2, Warszawa 2019). Jednocześnie, przystąpienie przez podwykonawcę do wykonywania robót budowlanych po dokonaniu zgłoszenia, a przed upływem 30-dniowego terminu na złożenie przez inwestora sprzeciwu, nie ma wpływu na skuteczność zgłoszenia, niemniej podwykonawca musi jednak liczyć się w takiej sytuacji ze skutkami złożenia sprzeciwu przez inwestora (por. B. Lackoroński [w:] K. Osajda [red.] Kodeks cywilny. Komentarz, Wyd. 28, Beck 2021).
W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo. Sąd Okręgowy jako podstawę rozstrzygnięcia wskazał w szczególności art. 647¹ § 1 kodeksu cywilnego, uznając zgłoszenie podwykonawcy inwestorowi za nieskuteczne. Sąd podniósł w swoim orzeczeniu, iż zgłoszenie zostało dokonane po rozpoczęciu prac budowlanych, co zgodnie z obowiązującym stanem prawnym wyłącza prawo podwykonawcy do żądania wynagrodzenia od inwestora
O ile więc przepis art. 6471 § 1 k.c. wprost wskazuje, iż zgłoszenie dokonane po tym terminie nie wywoła skutków w postaci powstania solidarnej odpowiedzialności inwestora w odniesieniu do robót wykonanych przez podwykonawcę przed zgłoszeniem, to nie sposób przyjąć, iż dotyczy to również robót wykonanych po takim zgłoszeniu, zwłaszcza w sytuacji, z jaką mamy do czynienia w niniejszej sprawie, tj. z rozciągniętym w czasie procesem zgłoszenia, rozpoczętym jeszcze przed przystąpieniem do wykonywania prac, a zakończonym na krótko po ich rozpoczęciu.
Sąd Apelacyjny ponadto zauważył, iż art. 647¹ § 1 Kodeksu cywilnego nakłada na inwestora obowiązek zgłoszenia sprzeciwu wobec zgłoszenia podwykonawcy w terminie 30 dni od jego doręczenia. W przeciwnym razie inwestor akceptuje podwykonawcę i ponosi odpowiedzialność za jego wynagrodzenie. W niniejszej sprawie inwestor nie zgłosił sprzeciwu w wymaganym terminie, co oznaczało, iż zaakceptował powódkę jako podwykonawcę.
Kolejną istotną kwestią rozstrzygnięcia było ustalenie zakresu odpowiedzialności inwestora za zobowiązania wobec podwykonawcy.
Sąd Apelacyjny w tym przypadku uznał, iż odpowiedzialność inwestora obejmuje wynagrodzenie za wykonane roboty budowlane, w tym również kwoty zatrzymane jako zabezpieczenie należytego wykonania umowy, o ile stają się one wymagalne. Sąd zwrócił uwagę, iż zatrzymane kwoty, mimo iż czasowo zatrzymane na poczet zabezpieczenia, nie tracą charakteru wynagrodzenia. W momencie, gdy stają się wymagalne, inwestor jest zobowiązany do ich zapłaty solidarnie z generalnym wykonawcą.
W przedmiotowej sprawie, jednakże część zatrzymanych kwot nie mogła zostać zasądzona na rzecz powódki, ponieważ okres zabezpieczenia jeszcze nie upłynął.
Sąd Apelacyjny odniósł się również do kwestii zapłaty części wynagrodzenia przez inwestora, które co do zasady mogłoby zostać uznane za uznanie odpowiedzialności. Sąd stwierdził, iż wpłaty dokonane przez inwestora na rzecz powódki wynikały z poleceń przekazu wystawionych przez generalnego wykonawcę i nie stanowiły uznania własnej odpowiedzialności inwestora za całość roszczenia.
W tym kontekście Sąd Apelacyjny podkreślił, iż fakt dokonania częściowych wpłat przez inwestora nie może być traktowany jako uznanie odpowiedzialności za całość roszczenia podwykonawcy. W tym bowiem przypadku zapłata części wynagrodzenia była wynikiem polecenia przekazu, co nie wpływa na ocenę odpowiedzialności inwestora za całość zobowiązań wobec podwykonawcy.
Omawiany wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie ma istotne znaczenie dla praktyki stosowania przepisów dotyczących odpowiedzialności inwestora wobec podwykonawców.
Orzeczenie skupia uwagę na zasadach prawidłowego i terminowego zgłaszania podwykonawców inwestorowi oraz konieczność zachowania pełnej dokumentacji w celu zabezpieczenia interesów stron umowy. Ponadto nakłada nacisk na fakt, iż inwestor, który nie zgłasza sprzeciwu w ustawowym terminie, może ponosić solidarną odpowiedzialność za zobowiązania finansowe wobec podwykonawców, choćby jeżeli zgłoszenie podwykonawcy zostało pierwotnie dokonane po rozpoczęciu prac.
Sąd Apelacyjny w swoim rozstrzygnięciu jednoznacznie potwierdził, iż brak sprzeciwu inwestora w terminie 30 dni od doręczenia uzupełnionego zgłoszenia podwykonawcy rodzi odpowiedzialność solidarną inwestora za zapłatę wynagrodzenia. Brak zatem takiej reakcji w ustawowym terminie 30 dni może prowadzić do uznania, iż inwestor zaakceptował podwykonawcę, co w praktyce oznacza, iż ponosi on także odpowiedzialność za jego wynagrodzenie. Jest to istotne z perspektywy ryzyka finansowego, jakie wiąże się z realizacją inwestycji budowlanych.
Orzeczenie skupia uwagę na zasadach prawidłowego i terminowego zgłaszania podwykonawców inwestorowi oraz konieczność zachowania pełnej dokumentacji w celu zabezpieczenia interesów stron umowy. Ponadto nakłada nacisk na fakt, iż inwestor, który nie zgłasza sprzeciwu w ustawowym terminie, może ponosić solidarną odpowiedzialność za zobowiązania finansowe wobec podwykonawców, choćby jeżeli zgłoszenie podwykonawcy zostało pierwotnie dokonane po rozpoczęciu prac
Orzeczenie skupia uwagę na zasadach prawidłowego i terminowego zgłaszania podwykonawców inwestorowi oraz konieczność zachowania pełnej dokumentacji w celu zabezpieczenia interesów stron umowy. Ponadto nakłada nacisk na fakt, iż inwestor, który nie zgłasza sprzeciwu w ustawowym terminie, może ponosić solidarną odpowiedzialność za zobowiązania finansowe wobec podwykonawców, choćby jeżeli zgłoszenie podwykonawcy zostało pierwotnie dokonane po rozpoczęciu prac.
Sąd Apelacyjny w swoim rozstrzygnięciu jednoznacznie potwierdził, iż brak sprzeciwu inwestora w terminie 30 dni od doręczenia uzupełnionego zgłoszenia podwykonawcy rodzi odpowiedzialność solidarną inwestora za zapłatę wynagrodzenia. Brak zatem takiej reakcji w ustawowym terminie 30 dni może prowadzić do uznania, iż inwestor zaakceptował podwykonawcę, co w praktyce oznacza, iż ponosi on także odpowiedzialność za jego wynagrodzenie. Jest to istotne z perspektywy ryzyka finansowego, jakie wiąże się z realizacją inwestycji budowlanych.
Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie stanowi kierunek interpretacji przepisów dotyczących odpowiedzialności inwestorów wobec podwykonawców. Sąd wyraźnie bowiem podkreślił, iż przepisy te mają na celu ochronę podwykonawców przed skutkami niewypłacalności generalnych wykonawców, a ich skuteczność zależy od terminowego i poprawnego zgłoszenia podwykonawcy inwestorowi.
Na kanwie tego orzeczenia, warto przyjrzeć się także samej problematyce odpowiedzialności solidarnej inwestora za zwrot kwot zatrzymanych na poczet zabezpieczenia wykonania umowy.
W tym przypadku Sąd uznał, iż Inwestor faktycznie ponosi odpowiedzialność za jej zwrot jednak tylko w przypadku, gdy roszczenie o jej zwrot w chwili wystąpienia jest roszczeniem wymagalnym.
Orzecznictwo jednak w tej kwestii pozostaje rozbieżne, uzależniając kwalifikację prawnej zatrzymanej kaucji gwarancyjnej od tego czy:
1. Kaucja jest częścią wynagrodzenia, czy
2. Kaucja stanowi niezależne zabezpieczenie.
Charakter prawny zatrzymanego wynagrodzenia podwykonawcy jest uzależniony od konkretnych postanowień umowy, która wiąże strony.
Samo użycie określeń takich jak „kaucja gwarancyjna” czy „kaucja na zabezpieczenie” nie przesądza o jej charakterze prawnym. Wskazuje się, iż dla ważności czynności prawnej konieczne jest nie tylko złożenie oświadczenia woli, ale także wykonanie określonego działania. W przypadku kaucji oznacza to konieczność przeniesienia własności przedmiotu kaucji. W umowach o roboty budowlane jest to jednak trudne do zrealizowania, ponieważ kaucja zwykle pochodzi z części należnego wynagrodzenia w trakcie trwania umowy.
Zarówno w orzecznictwie, jak i doktrynie brak jest jednomyślności co do tego, czy zatrzymana kaucja może rozszerzać odpowiedzialność inwestora za jej zwrot. Możliwe jest przyjęcie, zgodnie z analizowanym orzeczeniem, iż takie postanowienia mogą odraczać termin zapłaty wynagrodzenia, co umożliwia podwykonawcy dochodzenie zwrotu zatrzymanej kaucji od inwestora w przypadku niewypłacalności wykonawcy. Alternatywnie można uznać, iż kwota zatrzymana na poczet kaucji przestaje być wynagrodzeniem, a odpowiedzialność inwestora za jej zwrot nie powstaje. Zwolennicy tego drugiego stanowiska twierdzą, iż po zatrzymaniu kwoty na poczet kaucji zmienia się podstawa prawna świadczenia, co wyklucza odpowiedzialność inwestora.
Z tego powodu najważniejsze jest precyzyjne formułowanie umów, z jasnym wskazaniem, iż strony mają na celu zawarcie umowy kaucji. Samo użycie terminu „kaucja gwarancyjna” może okazać się niewystarczające. Warto wprowadzić postanowienie, iż podwykonawca jest zobowiązany do uiszczenia kaucji w gotówce w dniu zawarcia umowy, a w przypadku niewywiązania się z tego obowiązku, wykonawca ma prawo potrącić część wynagrodzenia na poczet kaucji.
W kontekście poruszonych kwestii Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie stanowi bezspornie istotny krok w kierunku zwiększenia ochrony podwykonawców, kładąc nacisk na leżące po stronie inwestorów obowiązki w zakresie nadzoru nad procesem budowlanym oraz zapewnienie schematy zgłoszeń podwykonawców. Inwestorzy powinni mieć świadomość, iż brak sprzeciwu wobec zgłoszenia podwykonawcy może skutkować obowiązkiem zapłaty wynagrodzenia oraz ewentualnie zatrzymanego zabezpieczenia umowy.
W rezultacie, orzeczenie to stanowi ważne przypomnienie o znaczeniu formalności w procesie realizacji inwestycji budowlanych oraz o konieczności zachowania najwyższej staranności zarówno ze strony podwykonawców, jak i inwestorów, aby uniknąć sporów i ograniczyć ryzyka finansowe związane z realizacją inwestycji budowlanych.