Linie lotnicze nie chcą się rozstawać z milionami złotych. Odszkodowania w sejfie

2 dni temu
Zdjęcie: Samolot Ryanair w Larnace Źródło: Shutterstock / kirill_makarov


W roku 2023 wykonano w Polsce około 2500 lotów (suma wylotów z Polski i przylotów do Polski), które kwalifikowały się do odszkodowania w związku z opóźnieniem po stronie przewoźnika. Stanowiły 0,6 proc. wszystkich lotów z polskich lotnisk. Mało? Będziecie zdziwieni, ile linie lotnicze zapłaciłyby w ramach odszkodowań, gdyby zostały do tego odpowiednio przymuszone.


Powody, dla których samoloty „zaliczają” opóźnienie, są różne: złe warunki pogodowe, awaria maszyny, protesty pracowników lotnisk lub samych linii, a niekiedy konieczność przekierowania maszyny na inne lotnisko na przykład z powodu zasłabnięcia jednego z pasażerów. W zależności od powodu opóźnienia pasażerom będzie przysługiwało prawo do żądania odszkodowania lub będą go pozbawieni.


Coraz więcej opóźnionych lotów


Niezależnie od przyczyny: linie są coraz mniej punktualne. Eurocontrol, organizacja zrzeszająca agencje kontroli ruchu lotniczego w Europie, opublikowała latem tego roku raport o opóźnieniach w 2023 roku. Podsumować go można krótko: takiej fali opóźnień nie było od 20 lat.


Mijające wakacje też nadwyrężyły cierpliwość podróżnych. Tylko 26. czerwca w europejskiej przestrzeni powietrznej wystąpiło około 450 tys. minut opóźnień, z czego 360 tys. wynikało z warunków pogodowych.


Eurocontrol wini za obecną sytuację krajowe agencje kontroli ruchu lotniczego, które, jego zdaniem, w nieodpowiedni sposób rekrutują kontrolerów i nieprawidłowo organizują ich pracę. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej posypała głowę popiołem i przyznała, iż błędem było ograniczanie szkoleń kontrolerów w latach 2018-2023. Nowe kierownictwo PAŻP już w styczniu 2024 obok naboru i rozpoczęcia szkolenia przez kolejnych 37. kandydatów do służby, zmieniło podstawowe założenia systemu rekrutacyjnego na te stanowiska. Dzięki temu w bazie PAŻP jest w tej chwili 2,5 tys. zgłoszeń od kandydatów. Czy to pomoże? Oby, bo dziś planowanie godziny przylotu to loteria.


Linie lotnicze bronią się przed odszkodowaniami jak mogą


Firma DelayFix, która w imieniu polskich podróżnych walczy z przewoźnikami o należne odszkodowania, szacuje, iż w zeszłym roku blisko pół miliona polskich pasażerów miało opóźniony lot z winy przewoźnika. Gdyby wszyscy oni wystąpili o odszkodowania, linie musiałyby wypłacić im 750 mln zł.


Tak się jednak nie dzieje: odszkodowania od przewoźników uzyskuje mniej niż połowa uprawnionych pasażerów. „Najbardziej szkodowe linie to czartery, wśród przewoźników rejsowych szkodowość jest zdecydowanie niższa” – przekonuje DelayFix.


Oznacza to, iż w samym roku 2023 na niewypłaconych odszkodowaniach linie lotnicze oszczędziły… ponad 300 mln zł. Dodajmy, iż łączne ubiegłoroczne przychody linii lotniczych latających w Polsce to około 40 mld zł.


Dlaczego nie dostajemy odszkodowań za lot opóźniony i odwołany z winy przewoźnika?


Jak wskazuje Dominik Lewandowski z DelayFix, grupy powodów są dwie.


– Po pierwsze, w ogóle nie ubiegamy się o odszkodowanie. Dlaczego? Tu przyczyn jest kilka. Albo nie znamy przysługujących nam praw, a jeżeli choćby znamy, to nie wiemy – bo i skąd – czy nasz lot się kwalifikuje do odszkodowania, czyli czy opóźnienie nastąpiło z winy przewoźnika. Wreszcie – i na tym głównie bazują linie lotnicze – najzwyczajniej nie chce nam się, obawiamy się formalności i długotrwałej procedury – wyjaśnia.


Druga grupa powodów, dla których nie otrzymujemy odszkodowań, to odmowy samych linii lotniczych, udzielone pomimo uzasadnionego roszczenia. Bolinie lotnicze łatwo nie odpuszczają, a jako iż to one są w posiadaniu wszystkich niezbędnych informacji o powodach opóźnienia (i niechętnie się nimi dzielą), to pasażerom bardzo trudno może być wykazać, iż mają prawo do rekompensaty.


Odszkodowanie za opóźniony lub odwołany lot


A jest o co walczyć. W zależności od wielkości opóźnienia, które wynosić musi minimum 3 godziny, oraz od odległości między lotniskami w linii prostej, możemy liczyć odpowiednio na 250, 300, 400 lub choćby 600 euro odszkodowania. Warunek: wylatujemy z kraju należącego do UE lub linia lotnicza jest zarejestrowana w UE. jeżeli podróżujemy całą rodziną, kwoty robią się naprawdę imponujące. Jak wskazują autorzy raportu, średnia wysokość odszkodowania w Polsce w 2023 roku wyniosła 360 euro.


Kilka statystyk na koniec:


W roku 2023 odbyło się w Polsce około 2500 lotów (suma wylotów z Polski i przylotów do Polski), które kwalifikowały się do odszkodowania EC261.


Wszystkich lotów w 2023 roku w Polsce było 402 tys., zatem udział lotów, które kwalifikują się do odszkodowania, w ogóle lotów wynosi 0,6 proc.


Najbardziej opóźnione są linie czarterowe. Tu niechlubna trójka to: tureckie TailWind Airlines (4,02 proc. udziału w opóźnionych rejsach EC261), egipskie Red Sea Airlines (2,86 proc.) oraz hiszpańskie Plus Ultra (2,27 proc.). Loty rejsowe mają znacznie niższą szkodowość. Tu liderem jest popularny WizzAir (0,71 proc.), a kolejne stopnie podium zajmują odpowiednio: SAS (0,33 proc.) oraz Air Dolomiti (0,51 proc.).
Idź do oryginalnego materiału