Upadłość spółki Rafako skutkuje zwolnieniem 700 osób.
Po tym, jak w grudniu 2024 sąd ogłosił upadłość spółki Rafako z Raciborza, zarządza nią syndyk masy upadłościowej. Właśnie ogłosił on, iż wypowiedzenia z pracy otrzyma 700 osób. To niemal cała załoga. Zwolnienia zostaną im wręczone do końca lutego, a okres wypowiedzenia potrwa do końca maja. Po tym terminie zostaną oni bez zarobków. Jest to ogromna liczba ludzi bez pracy w skali niewielkiej społeczności.
Kłopoty Rafako były związane z wykonawstwem inwestycji dla publicznych zleceniodawców. Chodziło m.in. o budowę bloku energetycznego dla Tauronu w Jaworznie, która to inwestycja została oddana z opóźnieniem i była awaryjna. Zawarto wówczas jednak ugodę, która pozwoliła spółce przetrwać i wychodzić na prostą.
Donald Tusk, wówczas lider partii opozycyjnej, mówił wtedy, iż „Trzeba ratować polskie Rafako”. Upadło ono za jego rządów po tym, jak publiczna spółka JSW Koks postanowiła przedwcześnie, cierpiąc na brak płynności finansowej, domagać się wypłaty gwarancji za budowę instalacji energetycznej i ciepłowniczej w Elektrociepłowni Radlin.
Pracownicy Rafako skarżą się mediom, iż nie mają za co żyć. Otrzymali jedynie kilkusetzłotowe przelewy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Twierdzą, iż nie jest możliwe, aby inne firmy w okolicy wchłonęły tak wielką liczbę zwalnianych z pracy. Wsparcie dla zakładu zapowiedziała publiczna Agencja Rozwoju Przemysłu, ale póki co nie ma żadnych konkretów, a związkowcy i pracownicy są rozgoryczeni ich brakiem oraz powolnym tempem działań.
(zdjęcie: polska Wikipedia, Autorstwa Olos88 – Praca własna, Domena publiczna)