Załoga koncernu paliwowego liczy prawie 90 tys. osób. Zwolnienia miałyby objąć ponad 5 proc. stanowisk - 4700 zatrudnionych na etacie oraz 3000 pracowników kontraktowych, z których 2600 - zapewniają zarządzający spółką - miało już opuścić firmę. O planowanych redukcjach zatrudnienia zostali oficjalnie zawiadomieni pracownicy BP.
Zwolnić żeby zaoszczędzić
Utrata miejsc pracy „stanowi dużą część przewidywanej redukcji w tym roku” - poinformował dyrektor generalny BP Murray Auchincloss w mailu wysłanym pracownikom, na który powołuje się The Associated Press. Wyjaśnił w nim, iż decyzja ma na celu obniżenie kosztów. I przypomina swoją zeszłoroczną wypowiedź. Dyrektor generalny ogłosił przed rokiem, iż do końca 2026 r. spółka naftowa zamierza zaoszczędzić co najmniej 2 miliardy dolarów.Reklama
Program redukcji kosztów rozpoczął się wiosną ubiegłego roku. “Około jedna czwarta tych oszczędności, 500 mln dolarów, ma zostać wygenerowana w tym roku” - informuje argus.com, portal specjalizujący się w energetyce. W ramach oszczędności, od czerwca ubiegłego roku BP wstrzymało lub zawiesiło 30 projektów. “Aby zwiększyć wydajność, firma podejmuje również inne działania, takie jak zwiększona digitalizacja” - napisał w przesłanym mailu Murray Auchincloss.
Wyniki finansowe takie sobie
W sprawozdaniu handlowym za czwarty kwartał 2024 r. opublikowanym we wtorek BP poinformowało o stratach. Miały one wynieść od 100 do 300 mln dolarów, a za ich przyczynę wskazano spadek cen ropy naftowej (74,73 dol. za baryłkę), niższe marże rafineryjne, a także działania naprawcze spółki. “Oczekuje się, iż wynik handlu ropą będzie słaby” - czytamy w sprawozdaniu.
Wyniki za cały rok 2024 BP przedstawi 26 lutego w Londynie. Koncern ostrzega, iż na razie nie można liczyć na poprawę sytuacji. Przede wszystkim przez prognozowany spadek produkcji ropy naftowej.