Naukowcy zastąpili rekruterów HR agentami SI

13 godzin temu

Nowe badanie wykazało, iż kandydaci, z którymi rozmawiał konsultant głosowy AI, mieli o 12% większe szanse na otrzymanie oferty pracy niż ci, których rekrutowali ludzie. Byli również bardziej skłonni do podjęcia pracy i pozostania w niej po 30 dniach. Profesjonalni rekruterzy postawili na siebie w tym eksperymencie rekrutacyjnym. Sztuczna inteligencja udowodniła, iż się mylili.

Badanie wykazało również, iż mając wybór, 78% kandydatów wybrało osobę przeprowadzającą rozmowę kwalifikacyjną dzięki sztucznej inteligencji zamiast rekrutera ludzkiego. Brian Jabarian, ekonomista z University of Chicago Booth School of Business, i Luca Henkel, ekonomista behawioralny z Erasmus University Rotterdam, nawiązali współpracę z globalną firmą rekrutacyjną PSG Global Solutions, aby porównać sztuczną inteligencję z rekruterami-ludźmi w eksperymencie rekrutacyjnym na dużą skalę.

W badaniu wzięło udział ponad 70 000 kandydatów ubiegających się o stanowiska w obsłudze klienta na poziomie podstawowym w ramach 48 ofert pracy na Filipinach. Oferty pracy były dostępne w 23 firmach z listy Fortune 500 i 20 firmach europejskich. Kandydatom losowo przydzielano jedną z trzech grup warunków rozmowy kwalifikacyjnej: rekrutera-człowieka, rekrutera wspomaganego sztuczną inteligencją lub wybór między tymi dwoma.

We wszystkich przypadkach rekruterzy ostatecznie podejmowali decyzję o zatrudnieniu po przeanalizowaniu transkryptów i standaryzowanego testu umiejętności językowych i analitycznych. Taki model postępowania pozwolił badaczom na wyodrębnienie jednej zmiennej: rozmowy kwalifikacyjnej. Zarówno ludzie, jak i sztuczna inteligencja postępowali zgodnie z tym samym schematem wywiadu. Rozpoczęto od pytań kwalifikacyjnych, następnie omówiono cele zawodowe i doświadczenie zawodowe, a na końcu omówiono szczegóły dotyczące stanowiska. Jednak wyniki były rozbieżne.

Dlaczego sztuczna inteligencja poradziła sobie lepiej

Kandydaci, z którymi przeprowadzali rozmowy rekrutacyjne rekruterzy wspomagani sztuczną inteligencją, otrzymali oferty pracy w 9,73% przypadków, podczas gdy w przypadku rekruterów wspomaganych przez ludzi odsetek ten wyniósł 8,7%.

Badanie wykazało również, iż prawdopodobieństwo podjęcia pracy przez tych pracowników wzrastało o 18%, a prawdopodobieństwo utrzymania zatrudnienia po 30 dniach wzrastało o 17%.

Wykorzystując przetwarzanie języka naturalnego, badacze odkryli, iż wywiady z udziałem sztucznej inteligencji były bardziej ustrukturyzowane, obejmowały więcej tematów i zachęcały do udzielania bogatszych odpowiedzi. Wywiady z udziałem sztucznej inteligencji wydobywały sygnały, które rekruterzy zwykle doceniają – takie jak głębia konwersacji – jednocześnie minimalizując słabsze sygnały, takie jak odpowiedzi wypełniające lub pytania nieistotne. Rekruterzy, którzy zapoznali się z transkryptami, ocenili wyżej kandydatów, z którymi rozmawiała sztuczna inteligencja, niż tych, z którymi sami przeprowadzali rozmowy.

„Wywiady prowadzone z wykorzystaniem sztucznej inteligencji pozwoliły uzyskać więcej informacji istotnych z punktu widzenia rekrutacji” – napisali Jabarian i Henkel, dodając, iż kandydaci deklarowali podobny poziom zadowolenia z rekruterów wspomaganych sztuczną inteligencją jak i z ludzi.

System nie był jednak idealny. Około 5% kandydatów zakończyło rozmowę kwalifikacyjną, gdy zorientowali się, iż rozmawiają ze sztuczną inteligencją, a w 7% przypadków konsultant napotkał problemy techniczne. Kandydaci ocenili również interakcję jako mniej „naturalną” niż rozmowa z człowiekiem. „Jeśli sztuczna inteligencja zostanie przemyślanie zaprojektowana, może stać się potężnym narzędziem w procesie rekrutacji, nie pogarszając przy tym doświadczeń kandydatów” – powiedział Henkel portalowi Business Insider.

„Każdego dnia obserwujemy nowe sposoby, w jakie technologia sztucznej inteligencji kształtuje kulturę i strukturę współczesnego miejsca pracy” – powiedział Jabarian. „Naszym celem jest wsparcie tej transformacji poprzez dostarczenie solidnych dowodów”.

Jak sztuczna inteligencja zmienia rekrutację

Sztuczna inteligencja jest coraz częściej wykorzystywana w procesie poszukiwania pracy i rekrutacji . Kandydaci korzystają z niej, aby dostosować swoje CV, a pracodawcy wykorzystują ją do przeszukiwania tysięcy otrzymywanych aplikacji.

Emily DeJeu, adiunkt w Tepper School of Business na Carnegie Mellon University, specjalizująca się w komunikacji i etykiecie z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, powiedziała w maju dla Business Insider , iż rozmowy kwalifikacyjne z wykorzystaniem wideorozmów wspomaganych przez sztuczną inteligencję staną się prawdopodobnie bardziej powszechne, ponieważ firmy dążą do ulepszenia i zautomatyzowania wczesnych etapów rekrutacji.

Za każdym razem, gdy technologia obiecuje zaoszczędzić czas i pieniądze i przyspieszyć wszystko, „z automatu ją realizujemy — jest w tym coś nieuniknionego” — powiedziała. Inwestorzy technologiczni twierdzą, iż sztuczna inteligencja może całkowicie odmienić proces rekrutacji.

Victor Lazarte, były wspólnik generalny w firmie Benchmark, powiedział w odcinku podcastu „Twenty Minute VC” opublikowanym w kwietniu, iż rekruterzy powinni być szczególnie zaniepokojeni perspektywą zastąpienia ich stanowisk przez sztuczną inteligencję.

Stwierdził, iż modele sztucznej inteligencji niedługo będą lepsze od ludzi w przeprowadzaniu rozmów kwalifikacyjnych z kandydatami, a także znacznie wydajniejsze niż chaotyczne, manualne procesy rekrutacyjne w firmach. Ale nie wszyscy są przekonani. W raporcie Business Insider opublikowanym w poniedziałek, menedżerowie ds. rekrutacji stwierdzili, iż są zalewani aplikacjami, z których wiele jest zoptymalizowanych pod kątem sztucznej inteligencji, aby sprawiać wrażenie idealnie dopasowanych, podczas gdy setki sfrustrowanych kandydatów zgłosiło tysiące nieudanych aplikacji.

Jak twierdzi Hatim Rahman, adiunkt zarządzania i organizacji na Northwestern University, sztuczna inteligencja sprawiła, iż rekrutacja stała się „grą w kotka i myszkę” między kandydatami i pracodawcami, ponieważ obie strony wykorzystują technologię, aby wybadać drugą stronę. W rezultacie obserwuje się tendencję do znajdowania „większej liczby sygnałów ludzkich zarówno w procesie wyszukiwania, jak i stosowania” – dodał.

Idź do oryginalnego materiału