Zachęcamy do lektury tekstu Piotra Szumlewicza, który się ukazał w “Gazecie Wyborczej”. Cały artykuł można przeczytać tutaj: https://wyborcza.pl/7,75968,29679294,zainwestujmy-w-uslugi-publiczne-zamiast-dawac-pieniadze-do-reki.html
W Polsce praca nie stanowi istotnej wartości ani dla władzy, ani dla opozycji, a żadna licząca się partia nie proponuje rozwiązań dla zwiększenia aktywności zawodowej. Tymczasem to właśnie jej wysoki poziom stanowi jeden z głównych wyznaczników odpowiedzialnej polityki społeczno-gospodarczej. Jest gwarantem bezpieczeństwa systemu emerytalnego, świadectwem dobrze funkcjonującej ochrony zdrowia, wyrazem troski państwa o społeczeństwo. Ale wysokie wskaźniki zatrudnienia i aktywności zawodowej są też dobrem samym w sobie. Wszak praca rozwija, socjalizuje, chroni przed stresem i wykluczeniem.
(…)
Pogarsza się też sytuacja w budżetówce, gdzie kobiety stanowią zdecydowaną większość zatrudnionych. W wielu krajach budżetówka wyznacza standardy zatrudnienia dla całego rynku pracy. Tymczasem w Polsce wysoko wykwalifikowani nauczyciele, urzędnicy ZUS, pracownicy socjalni czy pracownicy cywilni policji otrzymują znacznie niższe pensje niż te, które można dostać na podobnych stanowiskach w sektorze prywatnym. Na dodatek w ciągu ostatnich dwóch lat doszło do skokowego spadku płac w budżetówce. W 2022 r. fundusz płac w sferze budżetowej wzrósł o 4,4 proc. przy inflacji 14,4 proc., w tym roku wynagrodzenia w budżetówce mają wzrosnąć średnio o 7,8 proc., a inflacja wyniesie przypuszczalnie 11-12 proc. Taka polityka zniechęca do pracy w kluczowych instytucjach państwowych. Stąd warto znacznie podnieść płace w budżetówce – np. o 50 proc., aby przyciągnąć wysoko wykwalifikowanych pracowników, a zarazem przywrócić kluczowym urzędom ich rangę i prestiż.