Pojechałam na drugi koniec Europy, żeby… popracować. 10 rzeczy, których nauczyło mnie workation

3 miesięcy temu

Andaluzja, południowy region Hiszpanii pachnący drzewkami pomarańczowymi, skrzący się słońcem i zachwycający architekturą – to właśnie to miejsce wybrałam na tegoroczne workation. Spędziłam tam miesiąc w marcu, częściowo w Maladze, a częściowo w uroczej nadmorskiej miejscowości Torremolinos. Z jakimi wnioskami wróciłam do Polski z moich pracowakacji?

To, co było dla mnie najważniejsze podczas podróży, to praca i odpoczynek. Chciałam też skrócić sobie okres polskiej szarówki i przedłużyć wiosnę. Marzec w Andaluzji to idealny czas na trekking i zwiedzanie. Jednocześnie nie pozostało zbyt gorąco, a słońce przyjemnie otula ciepłem – można się więc skupić na pracy, nie czując zmęczenia upałem.

Workation. Czego nauczyły mnie pracowakacje?

Zobacz też
Praca zdalna 6 rzeczy, które musisz wiedzieć o workation, zanim zaczniesz pracować na wakacjach

Samodzielny wyjazd na workation, który umożliwił mi tryb pracy zdalnej, to była dla mnie nowość. Aby trochę urozmaicić sobie własne towarzystwo, zaprosiłam do siebie paru przyjaciół, którzy gościli u mnie głównie w weekendy. Większość czasu spędziłam jednak sama. Miesięczny pobyt solo w nowym miejscu skłania do refleksji. Co uświadomiło mi workation? Czy pomogło osiągnąć równowagę pomiędzy pracą i życiem osobistym? I na co trzeba zwrócić uwagę, planując taki wyjazd?

To banał, ale dobre Wi-Fi to must-have każdego wyjazdu, na którym zamierzamy pracować

Nie licz na to, iż kawiarnie, które reklamują się jako “laptop friendly” zapewnią ci stałe łącze. Wi-Fi hotelowe to też najczęściej nie jest standard do pracy. Warto o nie zadbać wcześniej, żeby uniknąć frustracji, nerwowego przełączania się między sieciami, a ostatecznie odpalania hotspotu z telefonu (a dodatkowe pakiety danych z polskich sieci mogą być kosztowne!). jeżeli nie chcesz się bawić w wymianę karty SIM w telefonie, dobrym rozwiązaniem są przedpłacone karty wirtualne. Oferuje je już większość operatorów jak np. Simyo czy Orange.

To mit, iż workation nie sprzyja produktywnej pracy

Jeśli ktoś jest odpowiedzialnym pracownikiem, wszędzie będzie dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Workation wbrew pozorom nie rozleniwiło mnie, a nauczyło lepiej organizować sobie czas. Byłam bardziej zmotywowana, żeby sprawnie i bez odwlekania w czasie wykonywać zadania na dany dzień. Nauczyłam się pilnować, żeby wyłączać laptop punkt 17:00 (albo zaczynać wcześniej rano i kończyć np. o 16:00), by móc cieszyć się resztą dnia. Czekało na mnie bowiem tyle ekscytujących rzeczy do robienia. Jakich? Wycieczka rowerowa po wybrzeżu, trekking w górach lub odkrywanie kolejnych tapas barów – w nowym miejscu opcji jest zawsze wiele!. Przy okazji to też świetne warunki do poprawienia swojego work-life balance.

Nastawienie ma znaczenie

Zobacz też
Rozwój i kariera Żeby się tak chciało, jak się nie chce

Z pewnością to zasługa południowego słońca i hiszpańskiego stylu życia, który udziela się na miejscu, ale przekonałam się o tym, o ile łatwiej jest pracować bez narzekania. Zmieniając otoczenie na bardziej chilloutowe, można się też pozbyć presji, stresu i wzajemnego nakręcania się, które często udzielają się w warunkach biurowych, w zabieganych centrach dużych miast. Hiszpańska mañana jest bardzo zdrowa dla umysłu!

Zmiana otoczenia działa bardzo inspirująco

fot. materiały własne

Nie tylko wtedy, kiedy zmieniamy deszczową Warszawę na słoneczną Malagę. Warto nie zamykać się w hotelowym pokoju, a czasem popracować z klimatycznej kawiarni (ubezpieczając się wcześniej w dobrze działające Wi-Fi) albo pobliskiego coworku. Z dobrą kawą i sernikiem baskijskim pod ręką wszystko jest łatwiejsze. W ten sposób można też poznać ciekawych ludzi i rozbudować bazę kontaktów biznesowych (lub towarzyskich). Mobilność pozwala też maksymalnie wykorzystać czas – lokalne muzea i atrakcje (w Maladze np. Castillo Gibralfaro, twierdza Alcazaba czy ogród botaniczny) poza sezonem często otwarte są do ok. 17:30-18:00. Kiedy pracujemy w pobliżu mamy szansę zdążyć na ostatnie popołudniowe wejście!

Praca z kawiarni – tak, ale z dobrymi słuchawkami

Zobacz też
Praca zdalna Pracujesz zdalnie, ale robota z domu zdążyła cię znudzić? Sprawdź, gdzie możesz się wyrwać z laptopem

Zarówno turyści jak i sami Hiszpanie potrafią być bardzo głośni i rozmawiać z dużą dawką temperamentu. Dlatego bez dobrego sprzętu spotkanie online z kawiarni to nie zawsze dobry pomysł. Zwłaszcza jeżeli chcemy uniknąć niezręcznych sytuacji.

Workation nauczyło mnie, iż można mieć z życia więcej!

Codzienność nie musi się sprowadzać do spędzenia dnia w biurze i oglądania Netflixa po pracy (ewentualnie wizyty na siłowni pomiędzy). W zwykły wtorek lub czwartek, który raczej nie kojarzy się z weekendowymi przyjemnościami, można np. witać wschód słońca na plaży, ćwicząc jogę, w środku dnia zjeść lunch na zewnątrz, łapiąc promienie słońca, wieczorem jeździć rowerem wzdłuż morskiej promenady, biegać po górach, zwiedzać piękne miejsca. A następnego dnia być mega pozytywnie naładowanym i z przyjemnością siadać do pracy, co wspiera naszą kreatywność. Na workation każdy dzień jest dobrym dniem, każdy dzień jest ekscytujący! Chce ci się rano wstać z łóżka, bo nie możesz się doczekać, co wyjątkowego dziś przeżyjesz.

Workation jest cudowne, ale potrafi nadwyrężyć budżet

Dobrze się do niego przygotować i zaplanować wydatki oraz nadprogramowe środki na przyjemności na miejscu. Jednak mimo wyższych kosztów życia w większości południowoeuropejskich krajów, jestem zdania, iż każdemu należy się trochę luksusu! I każdy powinien chociaż raz spróbować takich pracowakacji.

Nie warto się tak wszystkim przejmować

fot. materiały własne

Czas spędzony na workation nauczył mnie, iż stres i frustracja niczemu nie pomagają. Lepiej rozładować te nieprzyjemne stany biegając po plaży i wykorzystać energię na konstruktywne rzeczy. Gdy popatrzy się na pewne rzeczy z dystansu (choćby wynikającego z odległości kilometrowej), wszystkie codzienne problemy wydają się trochę mniejsze, a często nic nie znaczące.

Akceptacja jest uzdrawiająca

Wyjechałaś(-eś) na miesiąc do Hiszpanii i trafiło się kilka deszczowych dni? Denerwujesz się, iż wydałeś(-aś) pieniądze, a tu pogoda nie taka wymarzona? Odpuść. choćby w Andaluzji czasem pada. Idź do muzeum lub zrób sobie tour po lokalnych sklepach. Potem z jeszcze większą przyjemnością wyjdziesz na plażę, gdy znów wyjdzie słońce.

Sprawdź, co dzieje się na miejscu

Jeśli planujesz workation w turystycznym mieście, upewnij się, iż w czasie, w którym wyjeżdżasz, nie są organizowane obchody jakiegoś święta lub masowe wydarzenia, które potrafią sparaliżować miasto. Tłumy turystów, przepełnione kawiarnie, kolejki do restauracji – nie brzmi to jak wymarzony odpoczynek połączony z pracą. Kiedy miasto tętni życiem, trudno skupić się na pracy (chyba, iż jesteś w stanie skupić się w takich okolicznościach, a po godzinach korzystać z fiesty na ulicach).

Dużym zaskoczeniem było dla mnie, kiedy w trakcie obchodów Semana Santa (hucznie obchodzony Wielki Tydzień w Andaluzji) nie dało się przedrzeć przez ulice Malagi zablokowane przez tłumy podążające za procesjami. A tych codziennie odbywało się kilka! Jednak pomimo trudności logistycznych, było to interesujące kulturowo doświadczenie warte przeżycia!

Workation – tego trzeba spróbować chociaż raz w życiu

Zobacz też
Praca zdalna Polacy są chętni, żeby łączyć pracę z wakacjami. Haczyk? Traktują workation jak dodatkowy urlop

Doświadczenie takie jak workation potrafi dać bardzo pozytywnego pozytywnego kopa, a szczęśliwy pracownik to lepszy pracownik. Hiszpańskie słońce w czasie kiedy w Polsce jeszcze chłodno, deszczowo i szaro naprawdę dodaje energii do działania i uskrzydla. Do tego praktycznie bez konieczności brania urlopu można przeżyć świetną przygodę i zyskać wspomnienia na całe życie.

Idź do oryginalnego materiału