W pierwszym półroczu 2025 roku Polska zakupiła ponad połowę wszystkich dronów wyeksportowanych z Tajwanu, wydając na ten cel 6,48 mln dolarów. Rosnące napięcia geopolityczne i potrzeba dywersyfikacji dostaw sprawią, iż Polska zaciska współpracę wojskową z Tajwanem.
Eksport dronów z Tajwanu osiągnął w pierwszej połowie 2025 roku wartość niemal 12 mln dolarów – to wzrost aż o 749 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Według danych tajwańskiego urzędu celnego, ponad połowa tych maszyn (54 proc.) trafiła do Polski, która zakupiła bezzałogowce o wartości 6,48 mln dolarów, czyli ponad 23 mln zł.
Za Polską uplasowały się Stany Zjednoczone (1,55 mln dolarów), Niemcy (1,46 mln dolarów), Czechy (1,04 mln dolarów) i Hongkong (1 mln dolarów). Tych pięciu odbiorców odpowiada łącznie za 97 proc. tajwańskiego eksportu dronów.
At least, here’s some good news from Taiwan. First half +749% ($11.89 million) non-red supplied drones.
1. $6.48M
2. $1.46M
3. $1.46M
4. $1.04M
5. HK $1.0M pic.twitter.com/OnLEn1filp
Europa stawia na tajwańską technologię
Według Tajwańskiej Rady Rozwoju Handlu Zagranicznego (TAITRA), nagły wzrost zainteresowania tajwańskimi dronami w Europie wynika z trzech głównych czynników: rosnące napięcia geopolityczne, w tym trwająca wojna Rosji z Ukrainą i konflikty na Bliskim Wschodzie. Kolejną przyczyną jest uniezależnianie się od dostawców z Chin, z którymi wiele państw europejskich ogranicza współpracę technologiczną z powodów bezpieczeństwa. Także wysoka jakość i stabilność produkcji dronów z Tajwanu, w tym zaawansowane kompetencje ICT.
Tajwańscy producenci z powodzeniem wykorzystują sprzyjającą koniunkturę, pozycjonując się jako demokratyczna, technologicznie zaawansowana alternatywa wobec chińskich gigantów.
Polska – zgodnie z zasadą jednych Chin – nie uznaje formalnie niepodległości Tajwanu. Nie przeszkadza to jednak rozwijać relacji gospodarczych, technologicznych i quasi-dyplomatycznych. Coraz częstsze są kontakty między agencjami rządowymi, grupami parlamentarnymi oraz firmami z obu stron. Zakupy dronów mogą być tylko wstępem do szerszej współpracy w dziedzinie nowoczesnych technologii i cyberbezpieczeństwa.
Polska armia stawia na drony
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz nie pozostawia złudzeń co do priorytetów resortu: – Nie będzie bezpiecznej Polski bez armii dronów – latających, nawodnych, podwodnych. To absolutny priorytet. Polska będzie silna przemysłem dronowym, a armia będzie silna dronami – podkreślał w kwietniu. MON zapowiada masowe zakupy i szkolenia żołnierzy w zakresie wykorzystania bezzałogowców.
Strategia zakłada budowę armii liczącej setki tysięcy dronów oraz rozwój krajowego potencjału produkcyjnego. Wsparcie z zewnątrz – również z Tajwanu – ma przyspieszyć ten proces.
Drony – nie tylko wojna
Jak zauważa TAITRA, eksportowane maszyny znajdują zastosowanie nie tylko w siłach zbrojnych, ale również w sektorze cywilnym – m.in. w rolnictwie, monitoringu granic, inspekcji infrastruktury i zarządzaniu kryzysowym. Rosnąca liczba aplikacji oznacza też rosnące znaczenie bezpieczeństwa cyfrowego i integralności dostaw – co czyni tajwańskie technologie jeszcze bardziej pożądanymi.
Eksplozja eksportu dronów z Tajwanu wpisuje się w szerszy trend przebudowy europejskiej architektury bezpieczeństwa. Polska, mimo braku oficjalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem, staje się liderem tej transformacji – zarówno jako nabywca, jak i jako aspirujący producent. W świecie, w którym dron staje się symbolem przewagi strategicznej, Warszawa chce być w awangardzie.
Komputer i Świat / PAP / Gazeta.pl / Hanna Czarnecka