Zgadzamy się z postulowanym przez rząd skróceniem tygodnia pracy. Polacy pracują długo, ciężko i za małe pieniądze. Należymy do najbardziej zapracowanych społeczeństw w Unii Europejskiej. Polscy pracownicy są przepracowani, przemęczeni, zestresowani, co obniża wydajność ich pracy, sprzyja wypadkom, pogarsza stosunki między nimi i pracodawcami, zaburza relacje między życiem prywatnym i zawodowym. Dłuższy czas pracy wcale nie przekłada się na wyższy poziom PKB i wydajności pracy. Najwyższe wskaźniki wydajności pracy i PKB mają kraje o stosunkowo krótkim tygodniu pracy takie jak Dania, Niemcy czy Austria. Na przeciwległym krańcu są kraje o długim tygodniowym czasie pracy jak Grecja, Chorwacja czy Polska.
Przemęczeni pracownicy częściej ulegają wypadkom. Długa, ciężka, niestabilna praca często okazuje się prowadzić do odwrotnych skutków od zamierzonych – pracownicy ulegają wypadkom, są zmuszeni iść na zwolnienia albo w ogóle wypadają z rynku pracy. Na dodatek setki tysięcy Polek i Polaków pracują o wiele dłużej niż 40 godzin tygodniowo, a co gorsza według danych Państwowej Inspekcji Pracy wysoki odsetek firm nie płaci za nadgodziny. Ponadto niestety rośnie skala umów cywilno-prawnych, w ramach których zwykle nie ma żadnych limitów czasu pracy.
W tej sytuacji potrzebne jest skrócenie czasu pracy. Uważamy, iż znacznie lepszym rozwiązaniem niż czterodniowy tydzień pracy po 8,5-9 godzin dziennie jest pięć dni w tygodniu po 7 godzin pracy. Międzynarodowe badania pokazują, iż wydajność pracy w wymiarze dziennym zaczyna zmniejszać się po 5-6 godzinach. Ponadto jest wiele branż, w których przejście na czterodniowy tydzień pracy byłoby znacznie bardziej uciążliwe niż zachowanie pięciodniowego tygodnia przy skróceniu czasu pracy każdego dnia. Dlatego proponujemy stopniowe skracanie czasu pracy do 35 godzin pracy w systemie pięciodniowym. Równolegle powinna też wzrosnąć kontrola Państwowej Inspekcji Pracy pod kątem nadużywania nadgodzin przez pracodawców oraz niezgodnego z przepisami zatrudniania w ramach umów cywilno-prawnych, gdy są spełnione wszystkie wymogi pracy na etat.
Uważamy też, iż nowe rozwiązania mogą być wdrożone najszybciej na obszarze bezpośrednio zależnym od władzy publicznej. Skoro rząd chce skrócenia czasu pracy, to proponujemy, aby już od przyszłego roku tydzień pracy w sferze budżetowej został skrócony do 35 godzin. Oczywiście skrócenie czasu pracy nie wiązałoby się z obniżką pensji miesięcznej. W ten sposób praca w budżetówce stałaby się atrakcyjniejsza – skrócenie czasu pracy przyczyniłoby się do zahamowania odpływu pracowników z administracji publicznej. Skoro więc rząd na serio planuje skrócenie tygodnia pracy, to proponujemy, aby możliwie gwałtownie wdrożył popierane przez siebie rozwiązania w urzędach, które bezpośrednio nadzoruje.