Specjaliści ds. bezpieczeństwa IT stają się najcenniejszym zasobem każdej organizacji. Globalne prognozy i dane z polskiego rynku nie pozostawiają złudzeń: popyt na ekspertów gwałtownie rośnie, wynagrodzenia biją rekordy, a luka kompetencyjna pogłębia się w alarmującym tempie.
To branża, w której panuje rynek pracownika, a przyszłość rysuje się w barwach rosnących wyzwań i jeszcze większych możliwości.
Globalna gospodarka stoi w obliczu zagrożenia, którego wartość szacuje się na 10,5 biliona dolarów – tyle mogą kosztować skutki cyberprzestępczości. Nic więc dziwnego, iż według raportu ManpowerGroup „IT World of Work 2025 Outlook”, aż 41% dyrektorów IT na świecie wskazuje cyberbezpieczeństwo jako absolutny priorytet na nadchodzący rok.
Sytuację dodatkowo komplikuje dynamiczna transformacja samej branży IT. Rozwój technologii low-code i no-code, które według prognoz mają stać za powstaniem choćby 70% nowych aplikacji w tym roku, demokratyzuje tworzenie oprogramowania, ale jednocześnie otwiera nowe pola do potencjalnych ataków, zwiększając presję na ekspertów od zabezpieczeń.
Praca w IT – polski rynek w epicentrum zmian
Trend ten jest wyraźnie widoczny również w Polsce. Popyt na specjalistów od cyberbezpieczeństwa osiągnął rekordowy poziom. Szczególnie aktywne w rekrutacjach są sektory finansowy, e-commerce, produkcyjny oraz same usługi IT.
Firmy nie tylko poszukują ekspertów do obrony swoich systemów, ale także tworzą zupełnie nowe struktury. Duże korporacje, zwłaszcza z branży finansowej i telekomunikacyjnej, powołują dedykowane zespoły ds. governance oraz komitety etyczne zajmujące się sztuczną inteligencją.
Wraz z rosnącą rolą AI w biznesie, na rynku pojawiają się nowe, strategiczne stanowiska, takie jak dyrektor ds. AI (Chief AI Officer) czy kierownik ds. inżynierii AI.
Ich zadaniem jest nie tylko wdrażanie technologii, ale przede wszystkim integrowanie jej z całością działań biznesowych, zarządzanie zespołami i dbanie o zgodność algorytmów z prawem i etyką.
Do najbardziej poszukiwanych specjalizacji w cyberbezpieczeństwie należą obecnie:
- Analityk Centrum Operacji Bezpieczeństwa (SOC), odpowiedzialny za bieżące monitorowanie systemów i reagowanie na incydenty.
- Tester penetracyjny, który wciela się w rolę hakera, aby znaleźć i załatać luki w zabezpieczeniach.
- Specjalista ds. bezpieczeństwa chmury, najważniejszy w dobie masowej migracji infrastruktury do rozwiązań chmurowych.
Wynagrodzenia, które wyprzedzają rynek
Tak wysoki popyt ma bezpośrednie przełożenie na wynagrodzenia. W ubiegłym roku płace w cyberbezpieczeństwie wzrosły o ponad 12%, co jest wynikiem przewyższającym średnią dla całej branży IT. Prognozy na 2026 rok zakładają dalsze wzrosty, sięgające choćby 14-16% rok do roku.
Napędzają je szczególnie takie obszary jak bezpieczeństwo chmury, AI oraz konieczność dostosowania się do nowych unijnych regulacji, jak dyrektywy NIS2 i DORA, które zaostrzają wymogi bezpieczeństwa dla kluczowych sektorów gospodarki.
Przykładowe miesięczne zarobki na polskim rynku kształtują się następująco:
- Młodszy analityk SOC: 8 000 – 13 000 zł brutto
- Tester penetracyjny (mid): 16 000 – 22 000 zł brutto
- Ekspert ds. bezpieczeństwa chmury: 20 000 – 30 000 zł brutto
- Manager ds. cybersecurity (bankowość, fintech): 28 000 – 45 000 zł brutto
Na szczycie drabiny płacowej znajdują się liderzy odpowiedzialni za sztuczną inteligencję. Wynagrodzenie dyrektora ds. AI w Polsce, na kontrakcie B2B, zaczyna się od 26 000 – 36 000 zł netto, a w dużych korporacjach, wraz z bonusami i opcjami na akcje, może przekraczać 50 000 zł netto.
Rosnąca luka kompetencyjna
Niestety, za rosnącym popytem nie nadąża podaż specjalistów. Dane Światowego Forum Ekonomicznego wskazują, iż 66% organizacji zgłasza poważne braki w kluczowych talentach z obszaru cyberbezpieczeństwa. Co więcej, od 2024 roku globalna luka kompetencyjna w tej dziedzinie powiększyła się o 8%.
Głównymi przyczynami tego stanu rzeczy są gwałtowny wzrost liczby i skomplikowania zagrożeń oraz postępująca cyfryzacja firm, w tym wdrażanie chmury i automatyzacji.
W obliczu tych wyzwań, jedynym skutecznym rozwiązaniem wydaje się masowa rekwalifikacja i inwestycja w programy szkoleniowe, skierowane zarówno do studentów, jak i pracowników z innych dziedzin.
Bez tego deficyt talentów będzie się tylko pogłębiał, stanowiąc realne zagrożenie dla stabilności i rozwoju firm.