Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego oraz Massachusetts Institute of Technology (MIT) wykazały, iż cyfrowe monitorowanie pracowników w pracy zdalnej może przynieść odwrotny skutek do zamierzonego. Wyniki sugerują, iż samo wykorzystanie narzędzi nadzorujących nie wystarcza do poprawy produktywności i może wręcz ją obniżać.
Wyniki eksperymentu
Badanie objęło 434 pracowników zdalnych, którzy byli poddani cyfrowemu monitoringowi. Uczestników podzielono na trzy grupy: jedna kontynuowała pracę pod nadzorem, drugiej pozwolono wyłączyć narzędzia monitorujące, a trzecia otrzymała informację, iż monitoring pomaga poprawić wydajność. Grupa, której nie odebrano możliwości monitoringu, odnotowała aż 17-procentowy spadek efektywności w porównaniu z pracownikami, którzy mogli wyłączyć nadzór.
Kluczowe znaczenie dialogu i współpracy
Badacze podkreślili, iż skuteczne zarządzanie wymaga zaangażowania i zrozumienia motywacji pracowników, a nie jedynie wdrożenia technologii nadzorującej. Pracownicy, którzy rozumieją decyzje kierownictwa i mają poczucie współpracy, osiągają lepsze wyniki.
Powrót do biur jako alternatywa
Wyniki badań mogą tłumaczyć decyzje takich firm jak Amazon, Starbucks czy Disney, które przywracają pracowników do biur w pełnym wymiarze. Przełożeni preferują bezpośredni kontakt, który umożliwia lepsze zarządzanie zespołem niż zdalny nadzór cyfrowy.
Wnioski dla firm
Naukowcy sugerują, iż inwestycje w rozwój kompetencji menedżerskich są bardziej efektywne niż wydatki na technologie monitorujące. W dłuższej perspektywie cyfrowy nadzór może osłabić morale i produktywność, co stanowi wyzwanie dla firm opierających się na pracy zdalnej.