Pani Dorota przez trzy dekady pracowała na pełnych obrotach, wierząc, iż na emeryturze wreszcie odetchnie. Gdy otrzymała decyzję z ZUS-u, zamarła. W rozmowie z dziennikarzami “Faktu” opowiada, jak zderzyła się z rzeczywistością, która nie zostawia złudzeń. Szokująca kwota emerytury.