Pracuje zdanie i podrzucają jej dzieci. "Siedzisz w domu, to możesz wziąć siostrzenicę na wakacje"

4 godzin temu
Kiedyś to była sąsiedzka albo rodzinna przysługa. "Popilnuj małego przez godzinkę, skoczę gwałtownie do sklepu". Teraz, w erze pracy zdalnej, prośby o opiekę nad cudzymi dziećmi coraz częściej kieruje się do kobiet, które wykonują swoje obowiązki zawodowe z domu.
Anna, specjalistka od marketingu, mama 8-letniej córki opowiada, iż latem telefon od siostry zaczyna się zwykle od jednego pytania: "Możesz wziąć moją córkę na kilka godzin, bo i tak pracujesz z domu?". - Nie chodzi o to, iż nie lubię siostrzenicy, ale ja naprawdę mam swoją pracę, z terminami i klientami. Opieka nad dzieckiem, a w tym przypadku już dwójką, no bo do tego jeszcze moja córka, to po prostu drugi etat - mówi.


REKLAMA


"Ja nie siedzę, ja pracuję"
Choć pandemia nauczyła wielu, czym jest praca zdalna, stereotypy pozostały. W oczach niektórych praca przy komputerze w domu jest mniej poważna niż ta w biurze. - Rodzina zakłada, iż skoro nigdzie nie wychodzę, to znaczy, iż mam wolne. Czasem mam wrażenie, iż muszę tłumaczyć, iż wideokonferencja to nie jest okazja do pogaduszek, tylko spotkanie służbowe - opowiada Kasia, graficzka, mama 5-letniego Tymona.
Co ciekawe, rozmówczynie zauważają, iż podobnych próśb nie kieruje się do mężczyzn. - Chciałabym zobaczyć, jak ktoś mówi mojemu koledze programiście: "Pracujesz z domu, to pilnuj mojego syna". Nie potrafię sobie tego wyobrazić - dodaje Kasia.


Praca z dziećmi w tle
Kobiety mówią wprost, iż łączenie pracy zawodowej z obowiązkami domowymi nie należy do łatwych zadań. Trudno skupić się na projekcie, kiedy co pięć minut ktoś pyta, gdzie są kredki, co może zjeść lub porobić. Opieka nad dziećmi, choćby własnymi, potrafi całkowicie zaburzyć rytm pracy. - Z moimi dziećmi i tak jest ciężko. W ciągu dnia chyba sto razy słyszę: "mamo". Co chwilę ktoś czegoś potrzebuje - tłumaczy księgowa Karolina.
Pracujące zdalnie mamy przyznają, iż odmawianie jest trudne, szczególnie w rodzinie, gdzie oczekiwania często wynikają z poczucia "wspólnej pomocy". Problem w tym, iż praca zdalna nie daje dodatkowych godzin w ciągu dnia. To jakby nie patrzeć wciąż osiem godzin skupienia na wykonywanym zadaniu.


Łączenie pracy zdalnej z opieką nad dziećmi - choćby własnymi - jest trudne. Z cudzymi to już wyzwanie na zupełnie innym poziomie. Karolina opowiada: - Moje dzieci wiedzą, iż w czasie pracy mają trochę ograniczone "mamo, chodź". A cudze? One nie mają pojęcia o moich zasadach. I nagle cały mój plan dnia się sypie.
Nie ma co ukrywać, praca zdalna to praca taka jak każda inna. Wymaga koncentracji, skupienia i pełnego zaangażowania. Wymaga ciszy i spokoju - oczywiście z dziećmi nie ma co marzyć o komfortowych warunkach, ale zbyt częste przerwy i rozpraszacze nie są mile widziane. Nieustanne odrywanie się od zadań zwiększa stres, obniża efektywność i w dłuższej perspektywie może prowadzić do wypalenia zawodowego.
- W wakacje naprawdę staję na rzęsach, by ogarnąć pracę, dom i dzieci. Często zarywam noce, kombinuję i włączam dodatkowy bieg. Nikt tego z zewnątrz nie widzi, bo dla mojej rodziny praca w domu to czysty relaks. Nikt nie pomyśli, iż to ja potrzebuję pomocy. Siostra nigdy nie zapyta, czy wziąć mojego syna do siebie, tylko dzwoni, by to mi podrzucić swoje dziecko - opowiada nam Łucja, mama Tobiasza.


Stawianie granic nie jest takie proste
Wiele kobiet przyznaje, iż postawienie granicy w takich sytuacjach nie jest proste. Często towarzyszy poczucie winy, bo w końcu chodzi o rodzinę czy dobrych znajomych. - Jak mówię, iż nie mogę, bo mam pracę, to czasem słyszę, iż przesadzam albo iż się wywyższam. A ja po prostu wykonuję swoje obowiązki - dodaje Łucja. To, co dla otoczenia jest "przysługą na chwilę", dla osoby pracującej zdalnie oznacza wywrócenie do góry nogami całego dnia.


O to, jak zachować się w takiej sytuacji zapytaliśmy psychoterapeutkę Iwonę Zgliczyńską: - jeżeli ktoś podrzuca ci dzieci, kiedy popracujesz zdalnie, a potem czujesz złość, odwróciłabym pytanie: dlaczego w ogóle pozwalasz na to podrzucanie. Przecież potrzebujesz skupienia, tak jak każdy człowiek, który pracuje. Nie umiesz odmówić? Nie umiesz dbać o swoje potrzeby? Czujesz się zobowiązana? Czujesz ze twoja praca czy płaca jest mało warta? Zachęcam do poznania tej odpowiedzi i nauki grzecznego odmawiania, jeżeli pomoc w opiece nad dziećmi jest dla ciebie niekomfortowa/niewygodna. Tylko ty możesz o siebie zadbać tak, jak tego potrzebujesz naprawdę. Nikt inny tego za ciebie nie zrobi.
A może zamiast: "Nie mam czasu", lepiej powiedzieć: "Jestem w pracy do 16, mogę ci potem pomóc". Może w ten sposób otoczenie w końcu zrozumie, iż praca zdalna to wciąż praca zdalna: z tymi samymi obowiązkami i ograniczeniami czasowymi.
Co sądzisz o pracy zdalnej i opiece nad dziećmi? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: [email protected]
Idź do oryginalnego materiału