– Kiedy mówimy o trzech miesiącach płatnego wolnego co siedem lat dla tych, którzy pozostają u jednego pracodawcy, zdecydowanie widzę więcej zagrożeń dla samych pracowników niż dla gospodarki. Oczywiście, gospodarka też odczuje pewne obciążenie, ale to obciążenie najprawdopodobniej przełoży się na wolniejszy wzrost wynagrodzeń. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, iż nasze nominalne wynagrodzenia rosną, więc wprowadzenie takich rozwiązań po prostu spowolniłoby ten wzrost. Jednak prawdziwe ryzyko dostrzegam w tym, jak może to wpłynąć na pracowników – mówił Aleksander Pawlak w Trzecim Programie Polskiego Radia. – Projekt zakłada siedem lat pracy u tego samego pracodawcy, zanim przysługuje urlop. Już teraz mamy statystyki pokazujące, iż Polacy są lojalni wobec pracodawców, co skutkuje często niższymi wynagrodzeniami. Wyobraźmy sobie pracownika, który przepracował 5,5 roku u jednego pracodawcy i chce podwyżki lub grozi odejściem. jeżeli ma w perspektywie ten trzyletni urlop, bardziej opłaca mu się zostać. Kolejnym problemem jest obowiązkowy urlop, którego pracodawca nie może odmówić. To może prowadzić do sytuacji, gdzie pracownik będzie miał trudny projekt do zrealizowania, ale pracodawca nie będzie chciał udzielić mu urlopu, bo za pięć lat będzie musiał mu dać go znowu. Naprawdę, ta potrzeba uregulowania wszystkiego w naszym życiu wydaje się zbyt daleko idąca.
Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.