
Tempo globalnego rozwoju społecznego wyraźnie słabnie. Najnowszy raport UNDP pokazuje, iż świat nie tylko nie wrócił do przedpandemicznego trendu wzrostu wskaźnika HDI, ale również po raz pierwszy od dekad pogłębiają się różnice między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się. W tej sytuacji pojawia się pytanie: czy sztuczna inteligencja może stać się impulsem do zmiany paradygmatu rozwoju społeczno-gospodarczego?
Według UNDP – tak, ale pod warunkiem, iż nie pójdziemy drogą automatyzacji za wszelką cenę. Zamiast tego organizacja postuluje rozwój „gospodarki komplementarności”, w której AI wspiera człowieka, a nie go zastępuje. To koncepcja, która może odegrać kluczową rolę zwłaszcza w krajach z deficytem wysoko wykwalifikowanych kadr – takich jak Polska, ale też wiele rynków wschodzących.
AI jako partner, nie konkurent
Z danych OECD wynika, iż choćby 27% miejsc pracy w krajach rozwiniętych może zostać w dużym stopniu zautomatyzowanych. Obawy o utratę zatrudnienia są uzasadnione, szczególnie tam, gdzie przeważają stanowiska niskopłatne i rutynowe. Jednak równie prawdopodobny jest inny scenariusz – taki, w którym AI pełni rolę narzędzia wzmacniającego kompetencje pracowników.
Dotyczy to chociażby sektorów takich jak opieka zdrowotna, edukacja, logistyka czy administracja, gdzie AI może usprawniać procesy, ale wciąż potrzebny będzie człowiek – do interpretacji, empatii i podejmowania decyzji w złożonych kontekstach. Kluczem będzie odpowiednia polityka publiczna, która nie tylko chroni pracowników, ale też aktywnie wspiera ich w przekształcaniu kompetencji.
Innowacje z intencją społeczną
Drugi filar propozycji UNDP to redefinicja tego, co dziś nazywamy „sukcesem technologicznym”. Dotychczas AI była głównie kojarzona z optymalizacją procesów biznesowych i maksymalizacją efektywności. Tymczasem nowe podejście zakłada ocenę projektów także przez pryzmat ich realnego wpływu na jakość życia, sprawczość jednostek i redukcję nierówności.
To oznacza konieczność tworzenia standardów, które uwzględniają nie tylko jakość kodu i stabilność modeli, ale również czynniki społeczne i etyczne – takie jak transparentność, zrozumiałość decyzji podejmowanych przez algorytmy czy dostępność technologii dla mniej zasobnych użytkowników.
W tym kontekście coraz większą rolę może odgrywać otwarte oprogramowanie oraz modele AI rozwijane w modelu open source. Dają one szansę na demokratyzację dostępu do technologii i umożliwiają lokalne dostosowanie narzędzi – zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym.
Edukacja dla epoki współpracy z maszynami
Jednym z największych wyzwań dla inkluzywnego rozwoju AI pozostaje edukacja. Polska nie jest tu wyjątkiem – dane GUS pokazują, iż niemal 40% uczniów szkół średnich deklaruje niewystarczające przygotowanie cyfrowe do rynku pracy. Tymczasem AI wymaga nie tylko podstawowych umiejętności cyfrowych, ale też kompetencji miękkich: krytycznego myślenia, kreatywności i umiejętności współpracy.
To wymusza zmianę w podejściu do kształcenia. Zamiast skupiać się na wiedzy encyklopedycznej, konieczne będzie rozwijanie elastyczności intelektualnej i gotowości do pracy z technologią jako partnerem. W tym kontekście AI może wspierać indywidualizację ścieżek edukacyjnych, ale – jak podkreśla UNDP – nie powinna być traktowana jako substytut nauczyciela.
W praktyce oznacza to rozwój rozwiązań hybrydowych: nauczyciel jako mentor, a AI jako asystent dydaktyczny – z dostępem do danych o postępach ucznia, ale bez przejmowania pełnej kontroli nad procesem nauczania.
Technologia jako wyzwanie geopolityczne
Wreszcie, rozwój AI w wymiarze globalnym to także kwestia dostępu – do infrastruktury, danych i know-how. Bez transferu wiedzy i otwartości technologicznej, kraje rozwijające się pozostaną odbiorcami gotowych rozwiązań zamiast aktywnymi uczestnikami cyfrowej rewolucji. To zaś grozi pogłębieniem już istniejących nierówności strukturalnych.
Dlatego jednym z zaleceń UNDP jest wsparcie dla programów rozwoju AI w modelu partnerskim – z udziałem sektora publicznego, startupów, instytucji badawczych i organizacji społecznych. Inkluzyjność w praktyce oznacza nie tylko dostęp do gotowych narzędzi, ale też możliwość ich współtworzenia.
Nowy paradygmat: AI dla dobra wspólnego
Współczesna gospodarka potrzebuje aktualizacji nie tylko technologicznej, ale też etycznej. AI może być siłą napędową wzrostu społecznego, ale nie stanie się nią automatycznie. Potrzebujemy nowej umowy społecznej wokół technologii – opartej na współpracy między człowiekiem a maszyną, między państwami, ale też między celami komercyjnymi a społecznymi.
Jeśli AI ma służyć wyrównywaniu szans, musi zostać zaprojektowana z myślą o wszystkich – nie tylko o tych, którzy już dziś są cyfrowo uprzywilejowani.