Niemiecki producent samochodów zmierza do starcia ze związkami zawodowymi - alarmuje Bloomberg, informując o ewentualnych planach zamknięcie jednej z fabryk w macierzystym kraju w celu ograniczenia kosztów. Niemiecki koncern, który stworzył grupę przemysłową w kilku krajach Europy m.in. przejmując inne marki, teraz sam boryka się z kryzysem.
Prezes Grupy VW Oliver Blume powtarza to, o czym od dłuższego czasu mówią niemieccy przedsiębiorcy. Niemcy nie są konkurencyjne w porównaniu z innymi krajami Europy, nie wspominając o dalszej zagranicy. Koszty pracy rosną, a niemiecka gospodarka przestaje być "lokomotywą" Europy.Reklama
Volkswagen informuje o kłopotach w sektorze pojazdów osobowych, które potęgowane są ewidentnym kryzysem w sektorze pojazdów elektrycznych, których konsumenci nie wybierają już tak chętnie.
Jasna zapowiedź redukcji kosztów
Przypomnijmy, iż po kiepskich wynikach I półrocza 2024 roku VW zapowiedział cięcie kosztów. Wspomniane cięcie kosztów to dość enigmatyczne "programy wydajnościowe" dla wszystkich marek VW. Oczywiście oznacza to tylko jedno: więcej pracy za mniejsze pieniądze.
Na początek ofiarą oszczędności stały się m.in. nocne zmiany w niemieckich zakładach, które kosztowały zbyt wiele. Dodajmy, iż na razie zarządzający Volkswagenem nie mówią nic o polskich zakładach należących do koncernu.
W naszym kraju w zakładach Volkswagena pracuje ponad 16 tys. osób. Jednak i w Polsce dokonano pewnych oszczędności - ograniczono umowy czasowe i zrezygnowano z pracy osób zatrudnianych przez agencje pośredniczące.
***