Jak wygląda rekrutacja do JW Grom? Cz. 1/2

1 rok temu

Uff… przyznamy Wam szczerze, iż to jeden z trudniejszych artykułów jakie przyszło nam napisać. Grom jest bowiem jednostką, która zajmuje szczególne miejsce na mapie polskich formacji specjalnych. Została ona stworzona na bazie amerykańskiego „know-how” ibyła czymś unikatowym na tle postkomunistycznej „bylejakości” lat 90-tych i MON-owskiego „betonu”.

Z drugiej strony, na przestrzeni ostatnich lat, w JW 2305 można było zaobserwować coraz mniej „Ameryki”, a coraz więcej bolączek znanych z Wojska Polskiego. W całym rodzimym sektorze bezpieczeństwa, to chyba jednak jednostki specjalne przez cały czas zapewniają wstępującym w ich szeregi pasjonatom największe pole do rozwoju osobistego.

Dlatego też, z czystym sumieniem możemy Wam powiedzieć, iż służba w JW Grom może stanowić dla wielu osób ciekawą przygodę. Zanim jednak będziecie mogli zadomowić się w koszarach przy ul. Marsa, czeka Was wymagający proces rekrutacji.

Spoglądając wstecz na własne doświadczenia, uważamy iż rozważając złożenie aplikacji do jednostki, powinniście pamiętać o czterech sprawach:

  • Znajomości podstawowych informacji dotyczących jednostki.
  • Skalibrowaniu własnych oczekiwań względem tego, jak wygląda codzienność w jednostce.
  • Konieczności podporządkowania życia osobistego służbie.
  • Właściwemu przygotowaniu się do rekrutacji, co wymaga poświęcenia na to ogromnej ilości czasu.

Na wstępie, przybliżymy Wam pierwsze trzy z wyżej wymienionych czterech tematów. Odpowiemy również na pytania, które padają w nadsyłanych do nas wiadomościach – a więc kto może starać się o służbę w JW Grom, jakie cechy pożądane są u kandydatów, oraz jaki wpływ na rekrutację może mieć doświadczenie wyniesione z innych formacji, a także posiadany stopień.

W drugiej części artykułu przejdziemy już zaś do samego „mięsa”, a więc tego, jak wygląda kwalifikacja i selekcja do JWG.

Co musicie wiedzieć o służbie w JW Grom, zanim przystąpicie do rekrutacji?

Dobra, zacznijmy od podstaw. Idąc na rozmowę kwalifikacyjną w szanującej się firmie prywatnej, warto wiedzieć z grubsza czym się ona zajmuje. Nie inaczej jest w przypadku Grom-u. Na różnych etapach rekrutacji możecie spodziewać się więc pytań o to, kto jest aktualnym dowódcą jednostki, czyje tradycje ona dziedziczy, a także jakiego rodzaju zadania wykonuje.

Teoretycznie JW 2305 tworzona była z myślą o działaniach typu Hostage Rescue (HR), polegających na odbijaniu zakładników. Formacja jest jednak przygotowana do wykonywania pełnego spektrum operacji specjalnych, a więc również działań typu Military Assistance (MA) i Special Reconnaissance (SR).

Ostatni z wymienionych rodzajów zadań polega na prowadzeniu operacji rozpoznawczych za linią wroga. Mogą one zakładać m.in. naprowadzenie ognia pośredniego, czy też zbieranie danych wywiadowczych bez ujawniania wrogowi swojej pozycji. W praktyce, Grom wykonuje jednak w ostatnich latach głównie operacje typu MA, które polegają na szkoleniu innych formacji.

Trzon jednostki stanowią trzy Zespoły Bojowe, z których dwa (A i C) stacjonują w Warszawie, a jeden w Gdańsku (B). ZB A i C nie różnią się pomiędzy sobą rodzajami wykonywanych zadań, natomiast ZB B specjalizuje się w działaniach na wodzie. Oprócz tego, w Gromie istnieje jeszcze Zespół Wsparcia Bojowego.

Obejmuje on m.in. takie komponenty jak JTACy (specjaliści zajmujący się naprowadzaniem ognia z powietrza na cel), K9 (psy bojowe), czy Mobility (ekipa odpowiadająca za przerzut sił na kołach). Tworzona pozostało jedna struktura mająca stanowić odpowiedź na zmieniający się charakter zagrożeń, ale o jej zadaniach dowiecie się będąc już w jednostce

Sami też ocenicie jak to wszystko działa w praktyce. Od niedawna, JW 2305 posiada dodatkowo własny zespół lotniczy, a także szereg komórek wsparcia bez których nie mogłaby funkcjonować żadna formacja wojskowa. Chodzi tutaj o takie obszary jak kadry, logistyka, czy łączność.

Kalibracja oczekiwań względem służby w jednostce

Przejście rekrutacji do JWG wymaga długotrwałych przygotowań, a służba w tej formacji to niełatwy kawałek chleba. Warto więc zdawać sobie sprawę z tego, co Was tam czeka. Odczucia z pierwszych miesięcy spędzonych w jednostce będą w dużej mierze uwarunkowane tym, co robiliście wcześniej. Dlaczego? Już tłumaczymy.

Z jednej strony, Grom stanowi jeden z niewielu przykładów na to, iż można w Polsce zbudować od podstaw formację z prawdziwego zdarzenia. jeżeli więc traficie do 2305 z jednej z regularnych jednostek WP, to rzeczywiście będziecie mieli wrażenie, iż weszliście do „nowego, lepszego świata”.

Zwłaszcza pod względem szkoleniowym będzie to absolutna przepaść w porównaniu z tym, co mogliście zobaczyć dotychczas w WP. To Wy, jako jedni z pierwszych, będziecie też mogli testować nowy sprzęt i przekazywać wiedzę innym formacjom. Służba w „specjalsach” wiąże się ponadto z niemałym „fejmem”.

Przebywając wśród żołnierzy regularnych jednostek będziecie więc czuli, iż ludzie patrzą na Was jakoś tak inaczej… „Ej, Grom przyjechał.” Z drugiej strony, jeżeli sądzicie, iż codzienne realia funkcjonowania w jednostce wyglądają tak, jak w amerykańskich filmach, to możecie przeżyć spore rozczarowanie.

JW Grom jest częścią MON

JWG nie jest bowiem „zieloną wyspą” funkcjonującą w kompletnym oderwaniu od „monowskiego betonu”. Zdarzy się więc, iż ktoś Was „podpier….”, weźmiecie udział w ćwiczeniach, których scenariusz będzie Was „wkur…” swoim bezsensem, a sprzęt który dostaniecie okaże się być czasem „szrotem”.

Część osób uważa wręcz, iż proces budowy Wojsk Specjalnych w oparciu o doświadczenia JWG obrócił się przeciwko tej formacji. Panujące w ministerstwie uwarunkowania zaczęły bowiem „ciągnąć” chłopaków „z Marsa” w dół. Grom zaczął stawać się „po prostu” jedną z kilku jednostek, podległych DKWS.

W rozmowach z wieloma byłymi lub obecnymi żołnierzami JWG, dostrzeżecie więc tęsknotę za czasami, w których to formacja podlegała pod MSW. Będzie to zwykle połączone ze sceptycyzmem co do słuszności funkcjonowania jednostki w ramach DKWS. Z punktu widzenia całokształtu rozwiązań bezpieczeństwa był to jednak słuszny krok.

Ciężko bowiem uznawać za optymalną sytuację, w której jedna jednostka funkcjonuje w oderwaniu od całego MON. Co więcej, efektywność JWG uwarunkowana jest nie tylko świetnym wyszkoleniem operatorów, ale również „wpięciem” ich w odpowiednio do tego celu przygotowany system.

Niestety, problem polega na tym, iż funkcjonowanie „systemu” pozostawia wiele do życzenia. JWG systematycznie traci więc swoją wyjątkowość i według części operatorów zatrzymała się na etapie gotowości do przeprowadzania misji podobnych do tej, w jakiej uczestniczyli oni w Afganistanie. Jednostka potrzebuje więc w tej chwili nowego bodźca do dalszego rozwoju.

Być może jednak to właśnie ci z Was, którzy przejdą z powodzeniem rekrutację będą stanowić ten bodziec. Rotacja kadrowa w jednostce jest bowiem w ostatnich trzech latach spora. Pamiętajcie również o tym, iż na pytania czytelników w stylu: „Słyszałem, iż w formacji X jest średnio… czy jest w związku z tym sens do niej aplikować?” zawsze odpowiadamy tak samo.

„Tak, wysyłaj kwity. Służba na rzecz RP zawsze ma sens. A jeżeli zgadzasz się z tym, co piszemy to może uda nam się wspólnie coś zmienić.”

Służba w JWG będzie wielką przygodą

Z pełnym przekonaniem możemy natomiast powiedzieć, iż służba w JW Grom będzie dla Was prawdziwą przygodą życia. Zwłaszcza, jeżeli przyjmiecie się na operatora „bojówki”, gdzie od pierwszego dnia cyklu szkoleniowego na pewno nie będziecie narzekać na nudę.

Lista umiejętności do opanowania i późniejszego doskonalenia jest niemalże nieskończona. Strzelanie ze wszystkiego co ma spust, taktyka w terenie zurbanizowanym i leśnym, abordaże, medycyna pola walki, desanty ze śmigłowca, techniki nawigacji, breacherka (wykorzystanie m.in. ładunków wybuchowych do udrażniania punktów wejścia)…

A potem robi się jeszcze ciekawiej. Skoki spadochronowe w Nevadzie, pełne emocji SERE, czy też staż w słynnym SAS (o ile zasłużycie ;)). Misje z nutką adrenaliny w Iraku, albo pół roku szkoleniówki na pełnym chillu w dobrym hotelu w Jordanii. Do wyboru, do koloru

Taki tryb życia ma jednak swoje minusy. Przede wszystkim, przez większą część roku nie będzie Was w domu. Dla prawdziwych fanatyków tej „roboty” pojęcie czasu wolnego adekwatnie nie istnieje. o ile więc posiadasz rodzinę lub planujesz ją założyć to wiedz, iż służąc w JWG nie będzie Ci łatwo zajmować się nią na co dzień.

Wiele osób uważa też, iż zarobki nie są adekwatne do czasu spędzanego poza domem (6000 – 8000 tys. na rękę). Mieszkając w Warszawie i okolicach kwota ta rzeczywiście może nie dać Wam wystarczającego komfortu, aby np. żona mogła zrezygnować z pracy na rzecz poświęcenia się obowiązkom domowym. Finansowego „eldorado” będziecie mogli jednak zaznać na misjach.

Nie oczekujcie też, iż po przejściu na emeryturę ustawi się kolejka chętnych do zatrudnienia Was. jeżeli nie inwestowaliście wolnego czasu i pieniędzy w umiejętności przydatne na rynku cywilnym, rozwijanie kontaktów i nie wykazujecie inicjatywy, to po pierwszych kilku miesiącach spędzonych w „cywilu”, możecie się boleśnie rozczarować.

Jeśli jednak „jaracie się” tą robotą i jesteście w stanie wiele dla niej poświęcić, to powinniście i tak być zadowoleni.

Kto może starać się o przyjęcie do JWG?

O przyjęcie do jednostki może starać się praktycznie każdy – żołnierz w służbie czynnej, żołnierz rezerwy (czyli adekwatnie cywil z książeczką wojskową), a także funkcjonariusz innej formacji mundurowej. Dokładne wymagania możecie znaleźć na oficjalnej stronie JWG. Składając „kwity” z cywila, pamiętajcie jednak o tym, iż ankieta musi w jakiś sposób zainteresować kadrowca.

Warto więc w takiej sytuacji dokładnie uzasadnić swoje starania o przyjęcie do jednostki, wskazać w jakim zakresie możecie być przydatni i przede wszystkim odznaczać się „jako-taką” znajomością języka obcego. Nie zapominajcie również o tym, iż priorytetem są zawsze kandydaci uczestniczący w selekcji.

Dostępność etatów w jednostce dla osób kończących kwalifikację jest mniejsza, a więc otrzymać zaproszenie na nią może być nieco trudniej. W porównaniu z cywilami w nieco lepszej sytuacji są przystępujący do testów żołnierze. Mają oni lepszą świadomość tego, czego można spodziewać się podczas rekrutacji. Łatwiej będzie im też uzyskać np. dostęp do liny w celach treningowych.

Minusy mogą pojawić się za to na etapie przenoszenia się z jednostki macierzystej do JWG. To już nie te czasy, iż jednostka mogła „wyciągać” kogo chciała. Należy się więc liczyć z koniecznością „zabawy” z przełożonymi. Jednak choćby jeżeli będzie on patrzył na Waszą decyzję przychylnym okiem, to na rozpoczęcie służby w Gromie będziecie musieli poczekać prawdopodobnie kilka miesięcy.

Czas ten mierzymy oczywiście od momentu ukończenia rekrutacji. W „mundurówce” każdy „kwit” musi bowiem nabrać tzw. mocy urzędowej. Czyli musi po prostu przeleżeć odpowiednio długo na biurku kolejnych osób odpowiadających za ich podpisanie i wysłanie dalej

Jakie cechy i umiejętności są pożądane w JW GROM?

Cytując klasyka, to zależy jeżeli staracie się o przyjęcie do bojówki, to wbrew pozorom nie musicie być od razu świetnymi strzelcami, mistrzami „kutarate” i skoczkami spadochronowymi w jednym. Możecie tym oczywiście na starcie zapunktować. Jednak większości z tych rzeczy i tak będziecie musieli uczyć się od początku podczas nadchodzących miesięcy intensywnych szkoleń.

Wynika to z konieczności ujednolicenia umiejętności operatorów, służących w jednym zespole. Na początek bardziej przydatna okaże się natomiast znajomość języka obcego, np. angielskiego. Dobrze byłoby bowiem, aby na szkoleniach z sojusznikami nie trzeba było co chwilę przerywać treningu, bo „something is no yes

Przydaje się również – zwłaszcza do komórek wsparcia (kwalifikacja) – wiedza specjalistyczna lub szczególne zdolności manualne. Kadrowcy z GROM-u poszukują m.in. osób ze znajomością medycyny, łączności, obsługi dronów (z odpowiednimi „papierami”), a także z uprawnieniami do kierowania ciężkimi pojazdami lub np. na stermotorzystów.

Wszystko po to, aby zespoły bojowe były samowystarczalne w prowadzeniu działań. Niezależnie jednak od tego, do jakiej komórki chcecie się starać, musicie odznaczać się ponadprzeciętną tężyzną i żelazną siłą woli. Będzie to niezbędne, aby pomyślnie przejść wszystkie etapy rekrutacji, a zwłaszcza wielodniowy sprawdzian wytrzymałości fizycznej w górach.

Lepiej przyjść „z cywila”, czy mieć już jakieś doświadczenie w służbach?

Nie ma tutaj jednej, poprawnej odpowiedzi. Z jednej strony, im jesteście młodsi i macie więcej energii, tym lepiej zniesiecie fizyczne trudy służby w JW Grom. Brak nawyków z innych formacji wojskowych (na przykład w zakresie strzelania) najczęściej ułatwi Wam też proces szkolenia, który rozpoczyna się po przyjściu do jednostki.

Nie będziecie musieli bowiem poświęcać zbędnej uwagi na pozbywanie się wcześniejszych nawyków. Kandydatom przychodzącym z „czystym umysłem” instruktorzy po prostu wpoją pożądany przez nich sposób myślenia i działania. Jeszcze do niedawna kadrowcy uważnie przyglądali się temu, jak długi staż służby ma kandydat również z innego względu.

Sporą „bolączką” jednostki były bowiem osoby z 10-letnim (i większym) stażem służby. Zanim ukończyły one cały proces rekrutacji i roczny cykl szkoleniowy, zbliżały się już do osiągnięcia praw emerytalnych… z czego dosyć chętnie korzystały. Wychodziło więc na to, iż milionowa inwestycja w przygotowanie szturmana do „roboty” miała relatywnie krótki okres użytkowania.

Ostatnio obserwujemy jednak większą tolerancję do przyjmowania osób po 30-stce do JWG. Może się to wiązać z brakami kadrowymi w tej formacji. I ma to swoje dobre strony. Doświadczenie z innych służb/jednostek pozwala np. patrzeć na stojące przed Wami wyzwania ze znacznie szerszej perspektywy. GROM nie ma przecież monopolu na optymalne rozwiązanie każdego problemu.

Jeszcze kilka lat temu, jednostka szkoliła się np. z policyjnym „BOA” w zakresie taktyki poruszania się z tarczą balistyczną, aby następnie zaimplementować ją do swoich potrzeb. Wiele elementów taktycznych zostało też zaczerpniętych od sojuszników. Dojrzałość, oraz specjalistyczna wiedza z poprzedniej „firmy” mogą zatem okazać się bardzo przydatne podczas służby w JW GROM.

Taki model preferuje też słynna „Delta”, w której to spokojnie spotkamy służących tam operatorów w wieku 40-45 lat. Co do zasady, jeżeli planujecie podjąć wyzwanie i przenieść się „za mur”, radzimy zrobić to jednak raczej wcześniej, niż później.

Czy posiadany stopień ma wpływ na proces rekrutacji?

Posiadany przed przejściem do JW Grom stopień ma wpływ przede wszystkim na trzy aspekty Waszych dalszych losów w jednostce. Po pierwsze, dalsza kariera osób posiadających stopień oficerski będzie ewoluować raczej w stronę coraz większego zaangażowania w proces dowodzenia innymi żołnierzami. Trzon bojowy „firmy” stanowią zaś podoficerowie.

Może to mieć również wpływ na szybkość, z jaką rozpoczniecie służbę w jednostce po ukończeniu rekrutacji. Według zasad obowiązujących w MON, do poszczególnych stopni przypisane są bowiem konkretne stanowiska. Są one odzwierciedleniem hierarchii służbowej. Nie do pomyślenia jest więc sytuacja, w której to kapral będzie dowodzić porucznikiem.

Co więcej, etatów oficerskich jest w JWG z zasady znacznie mniej. Co więcej, są one również przedmiotem ambicji osób, które już znajdują się w jednostce. Z perspektywy osób podchodzących do selekcji nie powinno to stanowić większej przeszkody. Podporucznicy/porucznicy zostaną po prostu wyznaczeni na takie stanowiska jak dowódca lub zastępca dowódcy sekcji.

Z reguły, w pierwszym okresie służby, będą oni jednak dowódcami jedynie na papierze. W praktyce obowiązki te pełnić będzie inny, bardziej doświadczony operator. Może to powodować jednak spore tarcia w ekipie i żal ze strony starszych chłopaków, którym to „młodzi” blokują drabinkę awansu. Trochę gorzej wygląda sprawa z osobami podchodzącymi do kwalifikacji.

Posiadanie przez nich stopnia oficerskiego znacząco wydłuży okres oczekiwania na wyznaczenie na stanowisko służbowe w jednostce. Przypadki, w których to kandydaci po ukończeniu rekrutacji, trafiali do JWG dopiero po 3-5 latach od tego momentu wcale nie należą do rzadkości.

Posiadanie stopnia od majora wzwyż może natomiast w ogóle uniemożliwić przyjęcie się do jednostki. No, chyba iż jest to element świadomej decyzji podjętej gdzieś na górze Pewną rekompensatę dla oficerów może stanowić za to odpowiednio wyższe uposażenie, które przysługiwać im będzie po ukończeniu selekcji lub kwalifikacji.

Podsumowanie

Jeśli zamierzacie kandydować do JW Grom, zbierajcie więc informacje na temat funkcjonowania jednostki, oraz uczcie się godzić treningi z życiem osobistym. Choć pewnie i tak nie obędzie się bez rezygnacji z pewnych jego aspektów. Co do zasady nie powinniście też zwlekać z decyzją o przystąpieniu do rekrutacji i aplikować posiadając jak najniższy stopień.

Najwięcej wolnych miejsc istnieje bowiem „na dole” drabinki i najłatwiej jest wtedy kadrowcom uzupełnić braki w poszczególnych sekcjach. Nie zapominajcie jednak o tym, iż szybkość złożenia „kwitów” nie może odbyć się ze szkodą dla odpowiednich i długotrwałych przygotowań. W przeciwnym razie, na selekcji lub kwalifikacji instruktor dosyć gwałtownie powie „sprawdzam”.

W drugiej części tekstu opowiemy Wam o różnicach pomiędzy selekcją, a kwalifikacją. Być może pokusimy się również o udzielenie kilku porad dla kandydatów do służby w jednostce. jeżeli spodobał Wam się ten artykuł i wierzycie w to, co robimy, możecie też wykupić dostęp do cotygodniowych felietonów, w których komentujemy wydarzenia bieżące.

To dzięki pomocy subskrybentów możemy działać i rozwijać się. Nie zapomnijcie też o tym, aby zasubskrybować nasz podcast – Świat Oczami Mundurowych na Youtubie.

Możecie też z nami porozmawiać za pośrednictwem:

Idź do oryginalnego materiału