Mam 60 lat i 10 lat pracy – czy dostanę emeryturę? Kwota może zaskoczyć

15 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Czy wystarczy osiągnąć ustawowy wiek, by móc przejść na emeryturę? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. W Polsce kobiety mogą formalnie przejść na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni – w wieku 65 lat. Ale jak wygląda sytuacja, gdy na koncie mamy jedynie 10 lat pracy? Czy takie doświadczenie zawodowe pozwoli na otrzymanie choćby minimalnego świadczenia?


Polski system emerytalny łączy elementy solidarnościowe (dzisiejsze składki finansują obecnych emerytów) z kapitałowymi (sami oszczędzamy na przyszłość). Dla osoby z 10-letnim stażem pracy ten drugi element - kapitałowy - jest decydujący, bo brak długiego okresu składkowego ogranicza korzyści płynące z solidarności pokoleń. To pokazuje, jak bardzo reforma z 1999 r. zmieniła podejście do emerytur: kiedyś liczył się głównie staż, dziś - wysokość wpłaconych składek.


Jak obliczana jest emerytura?


Mechanizm wyliczania emerytury nie sprowadza się tylko do kalendarzowego wieku. ZUS (Zakład Ubezpieczeń Społecznych) bierze pod uwagę szereg zmiennych, które razem tworzą obraz naszych przyszłych świadczeń. Kluczowymi elementami są:Reklama


zwaloryzowany kapitał początkowy - suma składek z okresu ubezpieczenia, które zostały odpowiednio przeliczone na aktualną wartość. To element szczególnie istotny dla osób, które pracowały przed 1999 rokiem, gdy wprowadzono nowy system emerytalny. jeżeli ktoś w wieku 60 lat ma tylko 10 lat stażu, a większość pracy przypada na okres przed reformą, brak zgłoszenia do ZUS-u w celu ustalenia kapitału początkowego może oznaczać utratę części świadczenia. Warto więc sprawdzić w ZUS-ie, czy ten kapitał został prawidłowo wyliczony i zwaloryzowany - to darmowy sposób na podniesienie przyszłej emerytury;środki zgromadzone na subkoncie - to pieniądze, które wpłynęły na nasze konto emerytalne, często powiększane przez waloryzację;średnie dalsze trwanie życia - współczynnik, który uwzględnia statystyczne oczekiwania co do długości życia, co roku aktualizuje GUS.
Oprócz tego system emerytalny przewiduje dwa etapy waloryzacji: jeden, który odbywa się w marcu, a drugi w czerwcu. Dzięki temu zarówno emerytury już wypłacane, jak i zgromadzone składki, zyskują na wartości w trakcie roku. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to skomplikowane, zasada jest prosta - im więcej lat pracy i składek, tym wyższe świadczenie.


60 lat i 10 lat stażu pracy. Czy dostanę emeryturę?


Pomyślmy przez chwilę o kobiecie, która ukończyła 60 lat, ale jej wkład w system emerytalny wynosi zaledwie 10 lat. Niestety, choćby gdy formalnie spełnia warunek wiekowy, to krótszy staż pracy przekłada się na znacznie niższe świadczenia. Według kalkulatora ZUS, przy założeniu zatrudnienia na minimalnej krajowej, taka 60-latka może otrzymać emeryturę w okolicach 250 złotych miesięcznie. Mężczyzna z 10-letnim stażem w wieku 60 lat, który przeszedłby na wcześniejszą emeryturę, otrzymałby około 300 zł miesięcznie. Gdyby jednak przeszedł na emeryturę w wieku 65 lat otrzymałby około 744 zł miesięcznie brutto.
W Polsce minimalna emerytura (na marzec 2025 r. wynosi 1878,91 zł brutto, choć kwota ta może ulec zmianie po waloryzacji) przysługuje tylko tym osobom, które osiągnęły wiek emerytalny i mają odpowiedni staż pracy - co najmniej 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Osoby, które pracowały w szkodliwych warunkach, mogą sprawdzić, czy kwalifikują się do emerytury pomostowej, ale w większości przypadków wymagany jest dłuższy staż.


Co się dzieje, gdy mamy zaledwie połowę wymaganego okresu? System nie przyznaje proporcjonalnie połowy kwoty minimalnej. Minimalna emerytura to świadczenie gwarantowane przez państwo, ale tylko dla tych, którzy spełnią warunek stażowy. Przy krótszym stażu ZUS wypłaca jedynie emeryturę wyliczoną z faktycznie zgromadzonego kapitału, bez dopłaty do poziomu minimalnego. W efekcie emerytura może być dramatycznie niska. Istnieje jednak wyjątek: dla ZUS może uwzględnić tzw. okresy nieskładkowe (np. urlop wychowawczy, studia w ograniczonym zakresie), co może nieznacznie podnieść kapitał początkowy. Mogą one jednak stanowić 1/3 całego stażu emerytalnego.
Jeśli emerytura okazuje się zbyt niska, by zapewnić podstawowe potrzeby, istnieje możliwość ubiegania się o wsparcie z pomocy społecznej, np. zasiłek stały z MOPS-u. Jednak takie świadczenie wymaga spełnienia kryterium dochodowego i nie jest przyznawane automatyczne. Alternatywą jest też oszczędzanie prywatne, np. w ramach IKE (Indywidualne Konto Emerytalne) czy IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego), choć dla 60-latka z krótkim stażem może być już na to za późno, jeżeli wcześniej nie odkładał środków.


Co wpływa na wysokość emerytury?


Gdy przyjrzymy się bliżej mechanizmowi naliczania świadczeń, widzimy, iż kluczową rolę odgrywają składki emerytalne. Każda złotówka wpłacona do systemu ma znaczenie, ale równie istotna jest waloryzacja, która regularnie podnosi wartość zgromadzonych środków. Można to porównać do oszczędzania na koncie, gdzie odsetki podnoszą końcowy stan konta - im dłużej pracujemy, tym większy kapitał zostaje zgromadzony.
Waloryzacja składek i emerytur ma chronić ich wartość przed inflacją, ale dla osób z niskim kapitałem efekt jest ograniczony. Przykładowo, jeżeli emerytura wynosi 250 zł, to choćby waloryzacja o 10% (25 zł) nie zmieni znacząco sytuacji życiowej. Dlatego w kontekście krótkiego stażu pracy najważniejsze jest, by jak najdłużej budować kapitał, zanim inflacja dodatkowo obniży siłę nabywczą świadczenia.
Nie bez znaczenia pozostaje również kwestia formy zatrudnienia. Osoby pracujące na umowie o pracę, szczególnie przy minimalnym wynagrodzeniu, mają określony poziom składek, co wpływa bezpośrednio na przyszłe emerytury. Zatem, jeżeli przez wiele lat pracowaliśmy na umowie z niskim wynagrodzeniem, nasza emerytura również będzie ograniczona.
Warto również zaznaczyć, iż system opiera się na skomplikowanych wzorach matematycznych, które uwzględniają między innymi średnie dalsze trwanie życia. Choć liczby te brzmią chłodno i bezdusznie, dla wielu z nas oznaczają one pewien rodzaj bezpieczeństwa - im dłużej żyjemy, tym dłużej musimy otrzymywać świadczenia. Jednak przy ograniczonym stażu pracy te zabezpieczenia nie zawsze przekładają się na wystarczający komfort życia na emeryturze.


Czy warto przedłużać aktywność zawodową?


Wielu osób, zwłaszcza gdy zbliża się okres emerytalny, staje przed dylematem: czy zacząć pobierać emeryturę od razu, czy też pozostać aktywnym zawodowo jeszcze przez kilka lat? W kontekście omawianego przypadku - 60 lat i 10 lat stażu - decyzja o kontynuowaniu pracy może okazać się kluczowa. Praca przez kolejne kilka lat nie tylko zwiększa zgromadzony kapitał, ale również pozwala na pełniejsze wykorzystanie mechanizmów waloryzacyjnych.
Załóżmy, iż kobieta w wieku 60 lat z 10-letnim stażem zarabia minimalną krajową (w 2025 r. 4666 zł brutto). Pracując kolejne 5 lat, może zwiększyć swój kapitał emerytalny o ok. 50-60 tys. zł (po waloryzacji), co przełoży się na emeryturę wyższą o 230-270 zł miesięcznie. jeżeli uda jej się osiągnąć 20 lat stażu, zyska prawo do minimalnej emerytury.
Kobieta z 10 letnim stażem pracy, która zarabiałaby powyżej średniej krajowej, np. 10 000 zł brutto miesięcznie, mogłaby otrzymać emeryturę w wysokości ok. 1327 zł brutto miesięcznie. W przypadku 65-letniego mężczyzny z 10-letnim stażem pracy świadczenie wynosiłoby ok. 1605 zł brutto miesięcznie.
Przeczytaj również:
Tak wydłużysz swój staż emerytalny. Wystarczy, iż dostarczysz jedno zaświadczenie
Nigdy nie pracowali, dostają emeryturę. Kwota nie do pozazdroszczenia
Ile trzeba zarabiać, żeby dostać 5 000 zł emerytury? Kobiety znacznie więcej niż mężczyźni
Idź do oryginalnego materiału